Rada ministrów odrzuciła wniosek Lubina o włączenie w granice administracyjne miasta siedmiu okolicznych wiosek. Nie ma takiej zmiany w podpisanym właśnie przez premiera Mateusza Morawieckiego rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie ustalenia granic niektórych gmin i miast. Mieszkańcy gminy wiejskiej Lubin wygrali wielomiesięczną batalię z prezydentem Robertem Raczyńskim.
Stanowisko Rady Ministrów ostatecznie ucina spór o zmianę granic. Jest zgodne opinią Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które kilkanaście dni temu negatywnie rekomendowano zmianę granic Lubina. Uzasadniało to „brakiem “obopólnej zgody pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego objętymi zmianami”.
Raczyński chciał przyłączenia do Lubina 7 bogatych sołectw: Osieka, Szklar Górnych, Miroszowic, Obory, Kłopotowa, Krzeczyna Wielkiego i Chróstnika. Lubin przejąłby wówczas nie tylko 33 proc. terytorium gminy wiejskiej, ale również 65 procent jej budżetu. Dlatego w gminie wiejskiej Lubin nazywano te działania grabieżą i traktowano jak wypowiedzenie wojny. Prezydent napotkał na bardzo silny opór, także ze strony wójta Tadeusza Kielana, który kiedyś należał do kręgu najbardziej zaufanych ludzi Roberta Raczyńskiego. Podczas konsultacji społecznych w gminie Lubin 98,23 proc. głosujących sprzeciwiło się planom powiększenia miasta ich kosztem.
– To sprawa, która od grudnia spędzała mi i wielu osobom sen z powiek– komentuje wójt Tadeusz Kielan na stronie Ug.Lubin.pl. – Pokazaliśmy jednak wszystkim, że nie ma społecznego przyzwolenia na rozbiór Gminy Lubin. Kosztowało nas to bardzo dużo wysiłku i zaangażowania, za które dziękuję mieszkańcom i pracownikom Urzędu Gminy. Jesteście wielcy! Miasto ma gigantyczne zadłużenie na ponad 300 milionów złotych i prezydent chciał sobie naszymi dochodami podreperować budżet.
FOT. UG.LUBIN.PL