Kraina
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  styl życia  >  Current Article

Odkrywcy badają niezwykłą studnię na zamku w Grodźcu

Przez   /   07/07/2023  /   2 Comments

Z użyciem podwodnego drona wyposażonego w reflektor i kamerę ekipa miesięcznika Odkrywca próbuje rozwikłać tajemnice studni na dziedzińcu zamku w Grodźcu. Według wielu relacji pod lustrem wody znajduje się zasypany gruzem podziemny korytarz prowadzący w stronę donżonu lub na podzamcze. Przyglądaliśmy się pracy eksploratorów.

Opowieści o sekretnym korytarzu (albo wręcz całej sieci korytarzy) sprawiają, że stara studnia na dziedzińcu zamku w Grodźcu rozpala wyobraźnię pasjonatów historycznych zagadek. W najnowszym numerze miesięcznika Odkrywca Łukasz Orlicki przywołuje mało znane zapiski z dziennika radzieckiego kapitana Antti Timoniena ze 176 Dywizji Strzeleckiej, która w 1945 zajęła Grodziec. Timonien twierdzi, że w zamku istnieje “niezliczona ilość” podziemnych korytarzy, w których “można ukryć cały pułk”, co wykorzystywali niemieccy żołnierze. Co jakiś czas wychodzili spod ziemi, by zabijać lub ranić Rosjan. Jeśli kapitan pisał prawdę, trudno dziwić się profesorowi Güntherowi Grundmannowi, który jako dolnośląski konserwator zabytków pod koniec wojny wyznaczył Grodziec na jedną ze składnic niemieckich dóbr kultury. Do zamku miały zostać rzekomo przetransportowane eksponaty z Muzeum Miejskiego we Wrocławiu i zbiory Biblioteki Państwowej w Berlinie.

Dwa lata temu spółka Zamek Grodziec we współpracy z miesięcznikiem Odkrywca rozpoczęła badanie studni.

- Jej wnętrze było zasypane rumorem, który należało po odpompowaniu wody wyciągnąć na powierzchnię – mówi Krzysztof Wojtas, rzecznik prasowy zamku w Grodźcu. – Pojawiła się komora, bardzo ciekawa, nietypowa, długa na 4 metry, szeroka na 2. A w dnie tej komory odsłoniła się dodatkowo przestrzeń.

- Przy wschodnie ścianie natknęliśmy się na szczelinę wypełnioną wodą. Odchodzi od ściany na bok – dodaje historyk Łukasz Orlicki z GEMO – Grupy Eksploracyjnej Miesięcznika Odkrywca. Razem z Radosławem Bielą, odpowiadającym  za część archeologiczną projektu, kieruje badaniami.

Odsłonięta przestrzeń sugeruje, że niżej komora się rozszerza.  Krzysztof Wojtas szkicuje na kartce jej przekrój. Pod dość typową cembrowiną z piaskowca coś niezwykłego, jakby dzwon zaczopowany od spodu.

- Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy to odnoga tunelu – mówi Krzysztof Wojtas, wskazując na prześwit w podstawie dzwonu.

Zapadła decyzja, że zanim eksploratorzy zabiorą się za odpompowanie wody i żmudne odgruzowywanie kolejnych warstw studni, użyją podwodnego drona, by od razu sprawdzić, czego mogą się spodziewać. Mieliśmy okazję przyglądać się tej operacji i śledzić na ekranie obraz przekazywany z kamery.

Szczelina okazała się dość wąska, co komplikowało manewrowanie dronem. Odchodzi w bok pod kątem około 30 stopni na głębokość dodatkowych 4 metrów, poszerzając jednocześnie komorę o kolejne 2-3 metry. W wodzie leżą różne przedmioty: jakieś drewniane elementy, coś w rodzaju metalowego koła albo obręczy, fragmenty kamiennej balustrady, sporo kamieni. Ewidentnie ktoś starał się zasypać studnię używając do tego materiału, który miał pod ręką.

- Obraz z drona pokazywał fragment ściany bez wątpienia obrobiony ludzką ręką – komentuje Łukasz Orlicki. – Z pewnością ta studnia została wykuta przez człowieka. To nie jest twór natury.

To nie jest pierwsza studnia, którą badają ludzie z GEMO. Ale na pewno najdziwniejsza.

- Gdyby potwierdziło się, że szczelina, którą odkryliśmy, przechodzi dalej w korytarz, byłaby to nie lada rewelacja – uważa Łukasz Orlicki.

Mariusz Garbera, kasztelan Grodźca, mówi, że dla niego bezcennym skarbem będą oryginalne elementy kamieniarki z czasów, kiedy na początku XX wieku Bodo Ebhardt przebudowywał dla Dirksenów średniowieczną warownię. W rumorze, który już wyciągnęli z dna eksploratorzy, były rzygacze i fragmenty balustrady znad palatium. Kasztelan cieszy się, że będzie je można wykorzystać przy realizowanych przez spółkę Zamek Grodziec pracach rekonstrukcyjnych.

Ze studni wyciągnięto również tajemniczy kamień z wyrytą na nim cyfrą “8″, pół wiadra monet wrzuconych na szczęście przez turystów i bardzo wstępną etykietę pepsi.

- Na razie w ramach badań w studni przedzieraliśmy się przez warstwy związane z czasami PRL-u. Teraz wchodzimy w warstwy z II wojny światowej. Myślę, że także z tego powodu będzie coraz ciekawiej – mówi Mariusz Garbera.

Zamkowa studnia pochodzi najprawdopodobniej z XVII wieku, więc kawał historii wciąż jest do odkrycia. Będziemy co jakiś czas wracać na Grodziec, aby zdać relację z kolejnych etapów prac.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

 

 

    Drukuj       Email

2 komentarze

  1. zdzislawmackowski64gmail.kom pisze:

    JESTEM BYŁYM MIESZKAŃCEM OLSZANICY BENDĄC BAJTLEM BAWIĄCYM SIĘ NA GRUZACH PAŁACU W PGR OLSZANICA ZAPAMIĘTAŁEM PRZEKAZ PEWNEGO DZIADKA ZWANEGO MAŁYM WŁADIIEM O TYM ŻE PAŁAC BYŁ TUNELEM POŁĄCZONYM Z ZAMKIEM GRODZIEC I ŻE ÓW DZIADEK TAM PRACOWAŁ MÓJ NR TEL 508571184 POZDRAWIAM

  2. Anonim pisze:

    W tej drugiej studni “zasypanej” jest korytarz do lochów i dalej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

alkoghol-2714488_1280

Policjanci z Wielkiej Brytanii i Polski uratowali nastolatka

Read More →