Podczas kwietniowych wyborów do Rady Gminy Pielgrzymka oboje kandydaci z okręgu nr 10 (Sędzimirów) zdobyli dokładnie taką samą ilość głosów. Zwycięzcę wskazał rzut monetą. Roman Dzierżek został zaprzysiężony, ale badając skargę jego rywalki legnicki sąd dopatrzył się istotnych nieprawidłowości w przebiegu głosowania i nakazał wybory powtórzyć.
Komisarz Wyborczy w Jeleniej Górze zarządził na 11 sierpnia powtórne wybory do rady gminy w okręgu Sędzimirów. Jak do tego doszło?
Sędzimirów to jednomandatowy okręg wyborczy. 7 kwietnia mieszkańcy wsi wybierali pomiędzy Ireną Sijewską z Komitetu Wyborczego Wyborców Tomasza Sybisa (wieloletniego wójta gminy) a Romanem Dzierżkiem, który reprezentował konkurencyjny KWW Nasza Gmina. W protokole komisja wyborcza stwierdziła, że każdy z kandydatów uzyskał 72 głosy (po 50 proc.). Ordynacja wyborcza nakazuje w takich przypadkach przeprowadzić losowanie poprzez rzut monetą.
W losowaniu szczęście uśmiechnęło się do Romana Dzierżka. To on został radnym. Na krótko – na ledwie dwa miesiące, czyli czas potrzebny Sądowi Okręgowemu w Legnicy do potwierdzenia, że Irena Sijewska słusznie ma pretensje o takie rozstrzygnięcie, i wojewodzie dolnośląskiemu na opublikowanie zarządzenia w sprawie powtórzenia wyborów.
Protokół wskazuje na nieprawidłowości przy wydawaniu kart wyborczych przez komisję. Komisja wydała wyborcom 148 pakietów kart do głosowania. A na koniec dnia z urny wyciągnęła 149 kart do głosowania na radnych i 147 kart do głosowania na wójta. To może wskazywać, że komuś omyłkowo wydano drugą kartę do głosowania na radnego zamiast karty do głosowania na wójta. W przypadku poparcia fifty-fifty jeden głos miał znaczenie, mógł przeważyć szalę, dlatego sąd kazał unieważnić mandat Romana Dzierżka i powtórzyć wybory.
FOT. PIXABAY