Kobieta i mężczyzna okradli jeden ze sklepów w Lubinie. Uciekając przed pościgiem weszli do cudzego mieszkania i ukryli się w wersalce. Skrzynia okazała się ciasna, więc kiedy policjanci weszli do pokoju od razu zauważyli wystające z wersalki męskie nogi. – Co pan tam robi? – zapytali. Złodziej do końca trzymał fason: – Szukam pościeli – wyjaśnił poważnie.
- Już nie musiał nic szukać – puentuje tę historię asp. sztab. Jan Pociecha, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. – Dla niego oraz kobiety policjanci zapewnili łóżka wraz z pościelą w policyjnym areszcie.
Zanim zostali nakryci w wersalce, złodzieje pojawili się w jednym z lubińskich sklepów. Zabrali bluzę oraz spodnie i wyszli bez płacenia za towar. Dostrzegł ich jednak inny mężczyzna i ruszył w pościg. Uciekali przed nim przez dwa osiedla. Nie odpuścił. Myśleli, że uśmiechnęło się do nich szczęście, gdy wszedłszy do jednej z klatek dostrzegli niedomknięte przez nieostrożną lokatorkę drzwi do jednego z mieszkań. Wślizgnęli się do środka i przekręcili zasuwę.
Ścigający powiadomił dyżurnego lubińskiej policji, a ten na miejsce skierował funkcjonariuszy z wydziału prewencji. – Gdy weszli do wskazanego mieszkania,k jego właścicielka oświadczyła, że ma nieproszonych gości, którzy nie chcą wyjść, bo ściga ich policja – opowiada Jan Pociecha.
Złodzieje szukali w wersalce pościeli, więc pewnie zamierzali zostać na dłużej. Funkcjonariusze nie pozwolili im się jednak rozgościć. Zatrzymani to 34-letni mieszkańcy Lubina. Odpowiedzą przed sądem za kradzież oraz naruszenie miru domowego. Ponadto po sprawdzeniu w systemach informatycznych policji okazało się, ze mężczyzna był poszukiwany do odbycia kary 2,5 roku pozbawienia wolności.
FOT. PIXABAY.COM/PAINTEDFEET01