Wciąż nie ma raportu po kontroli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego w Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg w Legnicy. Ale zmiany w zarządzie wydają się nieuchronne. Zapowiada je odwołanie dwóch członków rady nadzorczej, za niedostateczną kontrole nad spółką.
Dzień po tym, jak rada nadzorcza nie dopatrzyła się złamania prawa w działaniach zarządu Arlegu, dwaj przedstawiciele marszałka – Mieczysław Kraśniański i Grzegorz Kubacki – zostali odwołani z jej składu przez Walne Zgromadzenie Wspólników. Ich miejsce zajęli Damian Stawikowski – wicestarosta lubiński – i Łukasz Puźniewski.
W pięcioosobowej radzie nadzorczej Arlegu marszałek ma trzech przedstawicieli. Obecnie to Jerzy Uzar, Damian Stawikowski i Łukasz Puźniewski. Pozostali członkowie rady nadzorczej (Renata Pawlak, Andrzej Ratajczak) reprezentują mniejszościowych udziałowców: Agencję Rozwoju Przemysłu S.A. i Inkasso Reform sp z.o.o.
Czy można zmianę w radzie traktować jako zapowiedź zmian w zarządzie Arlegu? Zdaniem Jarosława Perduty, rzecznika Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, tak.
- Cały czas mówimy jednak raczej o naruszeniu standardów przez zarząd spółki niż o złamaniu prawa – podkreśla Jarosław Perduta.
Los prezesa Jarosława Rabczenki oraz dwóch pozostałych członków zarządu – Roberta Kropiwnickiego i Mariusza Kołodzieja – zależy od tego, jak zachowają się pozostali członkowie rady: albo nadal będą utrzymywać, że nic się nie stało, albo zagłosują za zmianami w kierownictwie spółki.