Związki zawodowe ze szpitala powiatowego w Złotoryi wykupiły ogłoszenie w lokalnym tygodniku, by podziękować staroście Ryszardowi Raszkiewiczowi, całemu zarządowi powiatu i radnym za złe decyzje. Wydzierżawiony na 30 lat prywatnej spółce szpital zadłuża się, ma kłopoty kadrowe, konflikt z dzierżawcą i opóźnienia w wypłatach wynagrodzeń.
“Pracownicy Szpitala im. Andrzeja Wolańczyka w Złotoryi składają serdeczne podziękowania Panu Staroście Powiatu Złotoryjskiego, Zarządowi Powiatu Złotoryjskiego oraz Radnym za wieloletnią troskę o utrzymanie funkcjonowania szpitala i około 300 miejsc pracy. Dziękujemy za wszystkie błędne decyzje podjęte przez Zarząd Powiatu, które w konsekwencji doprowadzają do powolnej likwidacji szpitala. Dziękujemy za: * nowy zarząd szpitala, który naraża pracowników na stres, doprowadza ich do utraty zdrowia i jak się okazało nawet zagrożenia życia, nie stosując się do obowiązujących pracodawcę przepisów i ustaw; * danie nam możliwości poszerzenia rzeszy bezrobotnych w naszym powiecie; * pozbawienie mieszkańców powiatu solidnej szpitalnej opieki zdrowotnej. Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia z całego serca życzymy Zarządowi Powiatu w osobach: Ryszarda Raszkiewicza, Wandy Grabos, Barbary Charytoniuk, Anny Melskiej, Zbigniewa Pietruszki, świąt upływających w atmosferze takiej samej, w jakiej świętować będą pracownicy szpitala. Pracownicy szpitala i związki zawodowe”
Tak brzmi ogłoszenie, które ukazało się na łamach Gazety Złotoryjskiej.
- Impulsem było opóźnienie z wypłatą pieniędzy. Pensje powinniśmy mieć do 10 grudnia, a jeszcze dziś cześć pracowników nie otrzymała wszystkich należności – mówi Mirosława Rystwej-Skibińska, księgowa w dziale finansowo-księgowym.
Ludzie są bardzo rozgoryczeni. Pracują w trudnych warunkach, przy obsadzie niewystarczającej do obsadzenia dyżurów na oddziałach, w stresie, niepewni jutra. Z powodu zaległości w płatnościach jest problem z zachowaniem ciągłości dostaw leków i środków opatrunkowych.
Odpowiedzialnością za dramatyczną sytuację szpitala załoga obciąża władze powiatu, które we wrześniu przekazały placówkę w 30-letnią dzierżawę spółce Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka z marnym kapitałem zakładowym (5 tys. zł). Jej właściciele zamiast rozpocząć obiecane inwestycje po dwóch miesiącach odsprzedali udziały Jackowi Nowakowskiemu, biznesmenowi z Sosnowca, który niemal od pierwszego dnia skonfliktował się z pracownikami.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
czy ktoś ma link do sesji na której radni gromkimi brawami nagrodzili pozbycie się szpitala?