Burmistrz Ścinawy Krystian Kosztyła wydzierżawił na cele magazynowe jedną piątą boiska sportowego w Zaborowie. Zrobił to wbrew zapisom w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. W dodatku na przekór mieszkańcom wsi, którzy od lat domagają się przywrócenia zaniedbanego obiektu do sprawności.
Półprawdy i drugie pół
- Od wielu lat boisko w Zaborowie nie pełniło swojej roli, a mieszkańcy nie przejawiali wyraźnych chęci, by zająć się terenem – przekonuje burmistrz gminy Ścinawa Krystian Kosztyła.
To jednak pół prawdy. Boisko faktycznie zostało zapuszczone i nie nadawało się do użytku, ale co najmniej od 2005 roku mieszkańcy wsi zabiegali u władz gminy, aby doprowadzić je do sprawności, oznakować i systematycznie kosić. W liście do ówczesnej burmistrz Stanisławy Lewandowskiej grupa 17 strażaków z miejscowej OSP argumentowała, że “miejsce do uprawiania czynnego sportu przez dzieci i młodzież (…) w wymierny sposób mogłoby wpłynąć na wyeliminowanie spożycia alkoholu wśród młodzieży i tym samym poprawę bezpieczeństwa mieszkańców”. Strażacy deklarowali, że pomogą zadbać o ten obiekt i że myślą o powołaniu do życia klubu piłkarskiego. Zostali zignorowani. Temat leżącego odłogiem boiska w Zaborowie powrócił w marcu 2017 roku, gdy podczas sesji rady gminy upomniał się o nie radny z Zaborowa Marek Barylak (na zdjęciu). 23 listopada 2018 roku, gdy nic się nie zmieniło, Barylak zwrócił się do burmistrza Kosztyły – tym razem na piśmie – o odnowienie punktów granicznych działki z boiskiem. “Odnowienie punktów granicznych tej działki (…) niezbędne jest w celu przywrócenia do funkcjonowania boiska wiejskiego i rozpoczęcia prac ziemnych na murawie tego boiska w związku z ustaleniami Zebrania Wiejskiego z dnia 21 listopada 2018 r”. Zaborowianie postanowili, że nie będą dłużej oglądać się na gminę – jeszcze przed zimą sami zaorzą teren, żeby z wiosną można było wyrównać grunt, wytępić chwasty i wysiać murawę. Latem na boisko mieli wyjść piłkarze.
Na przekór ludziom
Burmistrz Krystian Kosztyła wiedział, co planują. Mógł wesprzeć wieś, a zrobił jej na przekór. 20 marca 2019 roku zawarł umowę z rolnikiem, który na części wiejskiego boiska składował maszyny, nawozy i słomę. Wydzielił dla niego z boiska pas o powierzchni 2 tysięcy metrów kwadratowych i za 520 zł netto plus VAT rocznie wydzierżawił na 3 lata “na cele magazynowe”. Pasjonatom sportu z Zaborowa zostawił prostokąt o wymiarach 62 na 130 metrów. Zbyt wąski na boisko do piłki nożnej, bo ono zgodnie z przepisami Komitetu Wykonawczego FIFA, musi mieć 68 metrów szerokości. Nieprawdą okazuje się więc stwierdzenie burmistrza, że “wykorzystanie przedmiotowego terenu na cele magazynowe ma charakter mało istotny i nie wpływa w sposób większy, niż znikomy, na możliwość realizacji pierwotnej funkcji terenu.”
- Decyzję o wydzierżawieniu fragmentu boiska podjąłem kierując się interesami lokalnego samorządu – wyjaśnia burmistrz Ścinawy Krystian Kosztyła.
Radny Marek Barylak zastanawia się, co to za interesy. – Wpływ z dzierżawy rzędu 520 zł rocznie? To nawet nie połowa dniówki, jaką otrzymuje pan Dariusz Stasiak, zatrudniony w urzędzie na stanowisku dyrektora departamentu rozwoju – komentuje.
Na szkodę wsi
Marek Barylak twierdzi, że podpisując umowę dzierżawy burmistrz działał na szkodę wiejskiej społeczności. Ponadto dysponuje opinią prawną, z której wynika, że doszło do złamania prawa. Cała 99-arowa działka została w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oznaczona jako “tereny usług sportu i rekreacji”. To powinno uniemożliwić gminie wydzierżawienie jej na trzy lata “na cele magazynowe”. Poprosiliśmy więc burmistrza Krystiana Kosztyłę o podanie przepisu, który pozwolił mu zignorować ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W odpowiedzi zostaliśmy odesłani do art. 58 ust. 3 z ust. 2 Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Ów przepis faktycznie dopuszcza taką sytuację. Ale z zastrzeżeniem, że zmiana funkcji terenu nie będzie trwała dłużej niż jeden rok. A umowa dzierżawy fragmentu boiska w Zaborowie została zawarta na okres od 20 marca 2019 roku do 19 marca 2022 r. W dodatku zakłada możliwość przedłużenia dzierżawy na kolejne lata.
Burmistrz Krystian Kosztyła uspokaja, że umowa pozwala też w przeciągu miesiąca wypowiedzieć dzierżawę. Dotąd jednak tego nie zrobił. Konsekwentnie ignoruje głosy płynące z wioski. Konflikt eskaluje i wszystko wskazuje na to, że zakończy się dopiero w sądzie, co nie przeszkadza ścinawskiej władzy deklarować, że “jest otwarta na dialog z mieszkańcami Zaborowa” i że “lokalny samorząd zawsze będzie ich wspierał”.
Wsparcie w praktyce
W kwietniu 2019 roku w Zaborowie odbyło się wiejskie zebranie poświęcone boisku. Podjęto uchwałę zobowiązującą sołtysa, by wystąpił do burmistrza Ścinawy o wypowiedzenie lub odstąpienie od umowy dzierżawy na cele magazynowe gruntu, który – jak podkreślono – “stanowi integralną część terenów usług sportu i rekreacji. “Zawarta umowa dzierżawy jest niekorzystna dla społeczności lokalnej w związku z dążeniem przywrócenia do funkcjonalności wiejskiego boiska sportowego oraz zawarta została z wadami prawnymi i bez powiadomienia oraz konsultacji z mieszkańcami Sołectwa Zaborów” – czytamy w uchwale. 9 maja 2019 roku podczas sesji rady gminy Ścinawa Marek Barylak wezwał burmistrza do wypełnienia woli mieszkańców Zaborowa i zagroził procesem. Boiska – jak twierdzi – potrzebują nie tylko pasjonaci piłki nożnej. Przydałoby się również strażakom-ochotnikom, którzy mogliby w końcu organizować u siebie zawody pożarnicze.
Minęły cztery miesiące, dzierżawa nie została wypowiedziana, a urzędnicy w Ścinawie niczym katarynka powtarzają: “Czekamy na konkretne pomysły na zagospodarowanie obiektu”. We wsi mają już tego dość. – Ejże! A jedyny pomysł samorządu na boisko sportowe to magazyn maszyn rolniczych i gruzu? – kpią ludzie w Zaborowie.
Słowo o profesjonalizmie
Podejrzewając, że spór może mieć tło emocjonalne, zapytałem wprost burmistrza Kosztyłę, czy decyzja o wydzierżawieniu części boiska jest odwetem na nielubianym radnym z Zaborowa. Zaprzeczył: – Podejmując strategiczne decyzje kierujemy się zawsze dobrem ogółu, w oparciu o obowiązujące przepisy prawa. Działania oparte na emocjach czy preferencjach kilku osób byłyby przejawem braku profesjonalizmu, na co nie możemy sobie pozwolić. Takiego podejścia do pacy wymagam od pracowników UMiG w Ścinawie i takie podejście zalecam wszystkim radnym, wówczas nie będą czuli się „nielubiani” – mówi Krystian Kosztyła.
Futbolowe fanaberie
Burmistrz wydaje się nie dowierzać w ambicję zaborowian, którzy nagle zatęsknili za uprawianiem futbolu. Nie sądzi, aby we wsi i jej okolicach naprawdę istniało zapotrzebowanie na ten rodzaj aktywności: – W Zaborowie nigdy nie działał klub piłkarski, który uczestniczył w ligowych rozgrywkach prowadzonych przez PZPN – przekonuje Krystian Kosztyła. Ale to nieprawda: taki klub działał. Miał nazwę LZS Victoria Zaborów i prowadził rozgrywki piłkarskie w OZPN Legnica – do dzisiaj przechowywana jest pieczątka, karty zawodników oraz zdjęcia z meczów.
- Z informacji od mieszkańców wiemy, że ostatni mecz na boisku w Zaborowie, z cyklu „kawalerowie na żonatych” odbył się w 2014 roku – mówi Kosztyła. Zlikwidowana w 2012 roku podstawówka, negatywne tendencje demograficzne to kolejne fakty, które – zdaniem burmistrza- stawiają pod znakiem zapytania sens inwestycji w wiejskie boisko piłkarskie. Kto chce sobie pokopać piłkę, może dojeżdżać na treningi do sąsiednich miejscowości. Młodzi mają w Zaborowie Otartą Strefę Aktywności z placem zabaw dla dzieci oraz siłownią, gdzie zamontowano szereg urządzeń: podciąg nóg, biegacz, orbiterek, twister, drabinkę i prasę nożną.
I w końcu są ważniejsze sprawy niż jakieś tam boisko. Burmistrz wylicza, ile dobrego gmina zrobiła dla mieszkańców Zaborowa. – Obecnie finalizujemy dokumentację, która zakończy się pozwoleniami na budowę kanalizacji, nowych dróg i chodników oraz oświetlania ulicznego w obrębie całej wsi. Na to ważne społecznie przedsięwzięcie pozyskaliśmy niemałe środki zewnętrzne, w tym unijne, a roboty budowlane przewidujemy rozpocząć w przyszłym roku – informuje Krystian Kosztyła.
Ciąg dalszy nastąpi
Radny Marek Barylak: – Uważam , że działania organu wykonawczego gminy w tej sprawie to nie samorząd tylko samowolka. Burmistrz, zawierając umowę dzierżawy części boiska, zalegalizował niepraworządność , bo w pierwszej kolejności dbając o interes gminy powinien domagać się od podmiotu , który prawie przez 20 lat bezprawnie użytkował cześć boiska na magazyn, odszkodowania za bezprawne użytkowanie. W mojej ocenie dzierżawa na cele magazynowe boiska sportowego ma ewidentnie przesłanki niedopełnienia obowiązku i nadużycia uprawnień przez organ wykonawczy gminy. W chwili obecnej wynajęte przeze mnie biuro prawne sporządza wniosek do Wojewody Dolnośląskiego jako organu nadzoru i kontroli nad samorządem gminnym o stwierdzenie nieważności Zarządzenia dotyczącego dzierżawy części boiska sportowego na magazyn. To będzie jednocześnie przesłanka do złożenia stosownego zawiadomienia do organów ścigania w sytuacji niewypowiedzenia umowy dzierżawy.
FOT. MAREK BARYLAK
Ale to nie chodzi o całe 99 ary jak opisuje nasz kochany radny tylko o 20 arów które zostały wydzierżawione bo wygląda na to że chce zrobić boisko na tym areale 20 ar