Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska – posłanka SLD z lat 2011-2015 oraz wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej ministrze obrony narodowej, wicemarszałku Sejmu Jerzym Szmajdzińskim – będzie numerem jeden na wspólnej liście Sojuszu, Wiosny i Partii Razem w okręgu legnicko-jeleniogórskim.
Partie tworzące lewicową koalicję dogadały się w sprawie najważniejszych nazwisk na listach kandydatów do Sejmu. W okręgu legnicko-jeleniogórskim pierwsze miejsce przypadło Małgorzacie Sekule-Szmajdzińskiej z SLD, drugie jeleniogórskiemu menadżerowi Robertowi Obazowi z Wiosny, trzecie lekarce Kai Filaczyńskiej z Partii Razem.
Ryszard Zbrzyzny – szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, który przez sześć kadencji (od 1993 do 2015 r) był posłem i niekwestionowanym liderem lewicy w Zagłębiu Miedziowym – odmówił nam komentarza do formujących się list. Wyznał jednak, że jak nie wyrywał się rok temu do dolnośląskiego Sejmiku, tak i teraz nie zabiega o miejsce na liście do Sejmu.
- Nie pali mi się do tego bałaganu, który obecnie mamy w Sejmie – mówi.
Zbrzyzny u szczytu politycznej kariery zbierał w swoim okręgu ok. 20 tys. głosów wyborców. Potem już mniej, ok. 11-12 tys. Mniej popularny w okolicach Jeleniej Góry – tam gdzie rozciąga się królestwo KGHM miał swego czasu pozycję “barona”. Do wielkiej polityki wszedł po pamiętnym strajku w obronie polskości Polskiej Miedzi z 1992 roku, gdy stojąc na czele górników nie zezwolił na prywatyzację KGHM. Pod jego przywództwem załoga postawiła się rządowi Hanny Suchockiej i zablokowała plany sprzedaży spółki amerykańskiej firmie Asarco za 400 mln dolarów. Akcja protestacyjna trwała 32 dni i była pierwszym legalnym strajkiem w kraju.
W 2016 roku Ryszard Zbrzyzny został prawomocnie skazany za składanie fałszywych zeznań w sprawie dotyczącej jego syna, który po pijanemu spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia.
Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska jest adwokatką z Jeleniej Góry. W wyborach parlamentarnych w 2011 została wybrana do Sejmu z okręgu legnickiego, startując z 3. miejsca na liście Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zdobyła 15.883 głosów. Cztery lata później poprawiła swój wynik o kolejne 2 tysiące głosów, ale ponieważ koalicja Zjednoczonej Lewicy nie przekroczyła progu wyborczego, nie przełożyło się to na mandat do Sejmu. Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska wystartowała również w tegorocznych wyborach do europarlamentu, gdzie poparło ją 13.915 wyborców. I znowu dobry wynik nie wystarczył. Europoselskiego mandatu dla kandydatki Lewicy zabrakło.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
