schronisko
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  gospodarka i finanse  >  Current Article

W Warszawie podają wino z Krainy Wygasłych Wulkanów

Przez   /   02/10/2019  /   No Comments

Kamil Kindler – z zawodu konstruktor w jednej z firm ze Złotoryi – założył przy swoim domu w Uniejowicach winnicę i produkuje wino. Wyborne. Już pierwsze butelki jego Solarisa z 2016 roku zdobyły złoty medal na prestiżowym międzynarodowym konkursie win Galicja Vitis w Krakowie. Dziś wino z Krainy Wygasłych Wulkanów sprowadza dla swych klientów elegancka warszawska restauracja. Ale szczęściarze wcale nie muszą jechać tak daleko, aby się go napić.

- To miejsce jest wyjątkowe, nawet w skali kraju – opowiada Kamil Kindler. – Moja winnica rośnie na glebie lessowej z dużą ilością otoczaków i powulkanicznego bazaltu. Gdy poprosiłem geologów o mapki, okazało się, że 2-3 metry pod powierzchnią znajduje się lita skała, tworząc idealne warunki dla winorośli. Najlepsze winnice na świecie rosną na skale, a ta tutaj ma dodatkowy walor: wulkaniczne pochodzenie. Dlatego sommelierzy i jurorzy konkursów wyczuwają w moich winach intrygującą, dość niespotykaną mineralność.

Z wulkanicznego podłoża czerpią swą wyjątkowość grona dojrzewające na zboczach Soave, Tokaju, Kalifornii czy Oregonu. Producenci win z tamtych rejonów chwalą się tym na etykietach i w folderach reklamowych. W Polsce na wygasłym wulkanie założono tylko dwie winnice: jedną w Sokołowcu w pobliżu Ostrzycy, a drugą w Uniejowicach, gdzie przed milionami lat spływała lawa z Grodźca.

Gdy w 2012 roku Kamil Kindler sadził w Uniejowicach pierwsze krzewy – 50 szczepu pinot noir i 50 chardonnay – w ogóle o tym nie myślał. Niewielka przydomowa winnica miała być wyłącznie odskocznią od zawodowej pracy; miejscem, gdzie mógłby się zrelaksować po ośmiu godzinach ślęczenia przy komputerze.

- Ale zobaczyłem, że to się fajnie przyjęło, więc w 2013 roku dosadziłem więcej winorośli. A w 2015 roku pomyślałem, że może w przyszłości będzie to mój sposób na życie, i powstała większa parcela dla odmiany solaris, pół hektara – mówi Kamil Kindler.

Ogromną zachętą był sukces w międzynarodowym konkursie win Galicja Vitis w Krakowie w 2017 roku. Kamil Kindler pojechał na niego z drżącym sercem i kilkoma butelkami wytrawnego solarisa z pierwszych zbiorów. – Czułem, że ma potencjał, ale i tak bardzo długo wahałem się nad wysłaniem zgłoszenia – wspomina. – Onieśmielał mnie prestiż tego konkursu, bo prócz winiarzy z Polski startowali w nim producenci z Czech, Niemiec, Węgier i innych państw. Wysoka półka, jeśli chodzi o Europę środkową, i ja, debiutant.

Wino z Uniejowic zdobyło złoty medal Galicja Vitis. Zostało jednym z trzynastu polskich win docenionych przez jury konkursu.

- To było budujące doświadczenie. Zaważyło na tym, aby poważniej zająć się winiarstwem – podkreśla Kamil Kindler.

Ubiegły rok przyniósł nowe nasadzenia. Obecnie w Uniejowicach na powierzchni 2 hektarów rośnie blisko 6 tysięcy krzewów. Trzy dominujące szczepy to owocujący już solaris oraz johanniter i pinot blanc, które obiecują pierwszy zbiór w przyszłym roku. Kamil Kindler czuje, że wciąż nie postawił kropki nad „i”, bo obok ma jeszcze 1,5 hektara pola, na którym też mogłyby dojrzewać winogrona. Wciąż udaje mu się łączyć hobby z pracą zawodową, ale rozrastająca się winnica zabiera coraz więcej czasu. Wie, że kiedyś będzie musiał zrezygnować z etatu.

W ubiegłym roku Winnica Kindler wyprodukowała około 600 butelek wina. W tym roku niewiele brakło do 3 tysięcy. A kiedy młode dziś krzewy zaczną regularnie owocować, w Uniejowicach będzie powstawać co roku 10-12 tys. butelek wina.

Część wina Kindler sprzedaje u siebie w winnicy. Zaopatruje też sklepy w Jeleniej Górze i Wrocławiu. Zaintrygowani wiadomościami o winnicy w Krainie Wygasłych Wulkanów restauratorzy z Warszawy przyjechali do Uniejowic specjalnie aby skosztować jej produktów. Wino bardzo im posmakowało, więc na stałe trafiło do menu w ich lokalu.

- Głównie robię wino wytrawne – opowiada Kamil Kindler. – Rocznik 2018 był dosyć ciepły, podobnie jak ostatnie lato, dlatego udało mi się zrobić również wino półsłodkie. W tym roku postaram się wyprodukować słodkie, co wbrew pozorom nie jest łatwe. Mam odmianę solaris, która dosyć szybko dojrzewa i łapie niezbędne do tego parametry. Liczę, że jeśli opóźnię zbiór, cukier w gronach wzrośnie na tyle, że będzie można zrobić z nich słodkie wino.

W wina z Krainy Wygasłych Wulkanów można będzie zaopatrzyć piwniczkę w pierwszy weekend października podczas XIII Agroturystycznego Święta Wina i Modu Pitnego na zamku w Grodźcu (o imprezie piszemy szerzej TUTAJ a o niezwykłym zamku TUTAJ).

FOT. KAMIL KINDLER

 

 

    Drukuj       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

Storyly 1200x1200_ (1)

Pobiegnij w Rossmann Run z aplikacją i zdobądź atrakcyjny rabat na zakupy

Read More →