Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Time2Buy. Pierwsi świadkowie w gigantycznym procesie

Przez   /   12/07/2013  /   No Comments

Sąd Okręgowy w Legnicy rozpoczął dzisiaj przesłuchania w procesie Aleksandry O. Prokuratura zarzuca głogowiance, że prowadząc sklep internetowy oszukała prawie tysiąc klientów na ponad 1,5 mln zł. W kolejce czeka 1365 świadków, Jako pierwsza zeznawała właścicielka biura, która krótko prowadziła księgowość firmy. – Wymówiłam współpracę, bo domyśliłam się z dokumentów, że coś tu jest nie tak – opowiadała w sądzie.

Sklep internetowy Time2Buy handlował sprzętem AGD i RTV. Oferowano przez niego produkty markowych firm były znacznie tańsze niż u konkurencji, lawinowo przybywało mu więc klientów. Jednak już po kilku pierwszych miesiącach działalności pojawiły się problemy: coraz częściej zamówione i opłacone towary nie docierały do kupujących. Do dziś setki ludzi w całej Polsce czekają na zwrot swoich pieniędzy i ukaranie oszustki.

Aleksandra O. dziś nie pojawiła się w sądzie. Ale ponieważ była zawiadomiona o terminie posiedzenia, sędzia Witold Wojtyło zdecydował, że rozprawa odbędzie się bez jej udziału. Interesów oskarżonej pilnowała jej mecenas Iwona Sarna.

Pierwszym świadkiem była właścicielka biura rachunkowego, które przez trzy miesiące (od września do grudnia 2010 roku) na zlecenie Aleksandry O. prowadziło księgowość sklepu.

- Po dokumentach mogłam się domyślić, że coś z tą firmą jest nie tak – mówiła. – Księgowy takie rzeczy widzi. Z tego powodu szybko zakończyłam współpracę z Time2Buy.

Co wzbudziło czujność księgowej? Kilka rzeczy. Na przykład fakt, że wpłacana przez klientów gotówka była wybierana z bankomatów lub z banku i nie wiadomo, co się z nią później działo. Albo inny fakt:  Time2Buy zawierał z umowy na dostarcznie towaru, którego nie było w magazynie – dopiero później sklep kupował go dla klienta. Dziwne było przeciąganie terminu dostawy produktu – obowiązywała zasada, że im dłużej klient czeka, tym niższą cenę płaci. Niraz sklep stosował marżę ujemną – sprzedawał lodówkę czy telewizor poniżej ceny zakupu.

Sygnały były do tego stopnia niepokojące, że księgowa namawiała państwa O., by skonsultowali się z radcą prawnym, czy nie popełniają jakiś błędów.  Sama odszukała w internecie umowe, jaką Time2Buy zawierał z klientami sklepu, i pokazała ją znajomemu prawnikowi.

- Powiedział, że jemu się to nie podoba – zeznawała kobieta. – W tej działalności za dużo było nieścisłości, zatem wypowiedziałam im współpracę.

Mo wszystko, zdaniem księgowej, Aleksandra O. miała dobrą wolę, żeby swój interes prowadzić dobrze.

Sąd przesłuchał też w charakterze świadka młodą dziewczynę, którą Aleksandra O. na krótko zatrudniła do wystawiania faktur i segregowania dokumentów. Pracę załatwiła sobie przez chłopaka, który mimo młodego wieku formalnie był dyrektorem Time2Buy. Gdy nasiliły się problemy z wysyłką towarów i zdenerwowani klienci wydzwaniali do Głogowa z pretensjami, Aleksandra O. płakała.

- Nie rozmawiała z klientami, bo nie wiedziała, co im mówić. To jej mąż pisał nam na karteczkach przykładowe daty, na które miały byc przygotowane wysyłki. Według regulaminu realizacja transakcji miała nastapić w ciągu dwóch tygodni, a to co pisał na kartkach, przekraczało te dwa tygodnie, więc widziałam, że coś tu nie gra – opowiadała.

Według jej słów, w firmie zatrudnionych było w sumie 6 osób. W tym pani Danuta do – jak się wyraziła – gaszenia pożarów, czyli uspokajania zniecierpliwionych klientów.

- Jak dzwonił klient, który miał mieć towar realizowany w styczniu, a był na przykład marzec, to ona mówiła” “Przepraszamy” i coś tam, coś tam.

Aleksandra O. ? atrakcyjna elegancka trzydziestolatka z Głogowa ? jest oskarżona o to, że w okresie od 29 października 2010 roku do 14 listopada 2011 roku prowadząc sklep internetowy Time2Buy, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła wiele osób do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Przyjmowała zaliczki za zamówiony towar i nie realizowała zamówień. Z ustaleń prokuratury wynika, że poszkodowani klienci wpłacili na rachunek Time2Buy łącznie 1 540 231 złotych i 51 groszy. Większość oszukanych to osoby prywatne, ale na liście ofiar sklepu są również firmy, fundacje, a nawet seminarium duchowne ze Śląska i Kościół Zielonoświątkowy. Wśród Polaków na zakupy w internecie dali się też naciągać obcokrajowcy z egzotycznie ? po japońsku, po arabsku ? brzmiącymi nazwiskami. Klienci wpłacali różne kwoty: nieliczni po kilkadziesiąt złotych, wielu po kilka tysięcy.

Ponadto prokurator zarzuca głogowiance działanie na szkodę swej spółki, bo prawie 300 tys. zł przekazała na rachunek maklerski i, źle inwestując, przegrała na giełdzie. Aleksandra O. miała też sobie przywłaszczyć 840 tys. zł, które przelała z firmowego konta Time2Buy na prywatny rachunek. W końcu, zdaniem oskarżyciela publicznego, naruszyła ustawę o rachunkowości, nie sporządzając sprawozdań finansowych za lata 2010 i 2011.

Aleksandra O. nie przyznaje się do zarzucanych czynów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3962 dni temu dnia 12/07/2013
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Lipiec 12, 2013 @ 4:36 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

SONY DSC

Złotoryjanie surowo ukarani za zakłócenie ciszy nocnej

Read More →