Bartłomiej Rodak, kandydat komitetu Legnica Od Nowa, dziękuje za głosy oddane w niedzielę. Dostał ich bardzo dużo, w niektórych okręgach więcej od urzędującego prezydenta Tadeusza Krzakowskiego. Prosi swoich wyborców o udział w II turze wyborów, ale nie wyróżnia żadnego z kontrkandydatów: ani Joanny Śliwińskiej-Łokaj, ani Macieja Kupaja.
Jako kandydat na prezydenta Legnicy Bartłomiej Rodak dostał 7 kwietnia 3 812 głosów. Jako kandydata na radnego poparło go 594 wyborców. Ani prezydentem, ani radnym nie został, jednak jego wynik budzi respekt. Bartłomiej Rodak jest wdzięczny za duże zaufanie, jakim obdarzyli go legniczanie, ale jednocześnie nie ukrywa lekkiego zawodu, bo liczył na przynajmniej dwa mandaty w radzie miejskiej.
- Jeden z moich przyjaciół powiedział, że jestem klasycznym przykładem bezwzględności systemu liczenia głosów D`Hondta – mówi.
D`Hondt premiuje dodatkowymi mandatami ugrupowania z największym poparciem kosztem kandydatów, których komitety miały słabszy wynik. I tak, np. na Piekarach Rodak z 594 głosami nie wszedł do Rady Miejskiej Legnicy, ale jego rywale z kilkukrotnie mniejszym poparciem – tak (np. Krzysztof Ślufcik – 120 głosów, Jan Szynalski – 275 głosów).
- Nie zmarnuję tego potencjału i kredytu zaufania – obiecuje Bartłomiej Rodak. Zapowiada powstanie stowarzyszenia Legnica Od Nowa i założenie w centrum miasta biura, w którym mieszkańcom będą nieodpłatnie udzielane porady prawne, porady z zakresu prawa budowlanego, informacje o organizacjach pozarządowych i inna pomoc.
Bartłomiej Rodak gratuluje rywalom. Zwłaszcza Maciejowi Kupajowi i Joannie Śliwińskiej-Łokaj, którzy weszli do drugiej tury wyborów. – Mam nadzieję, że największym wygranym w tym pojedynku będzie Legnica – mówi. – Moim celem było odsunięcie Tadeusza Krzakowskiego od władzy. To się udało. Mam nadzieję, że dołożyłem do tego coś od siebie. Skruszyliśmy beton, zobaczymy, co będzie dalej. Pozostaję bezstronny. Nasi wyborcy oddawali głos na ugrupowanie społeczne, pozapartyjne, więc nie mogę im teraz wskazywać kandydata partii, na którą powinni głosować. Natomiast bardzo apeluję, by wzięli udział w wyborach.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
