Rada miejska odrzuciła skargę Wiesława Sagana na bezczynność prezydenta Tadeusza Krzakowskiego w sprawie niedozwolonych klauzul, jakie – zdaniem legniczanina – LPGK stosuje w umowach na dzierżawę pojemników na śmieci.
16 radnych zagłosowało za uznaniem skargi na prezydenta za bezzasadną, czworo było innego zdania, dwie osoby się wstrzymały.
Wiesław Sagan to były wojewoda legnicki. W tej sprawie występuje jednak jako zwykły mieszkaniec i w interesie zwykłych mieszkańców Legnicy, narażonych na dotkliwe skutki umów z Legnickim Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej. W projektach przedstawianych klientom do podpisów dopatrzył się w dwóch niedozwolonych klauzul. Niedozwolonych, czyli takich, które są niezgodne z prawem lub w których spółka z pozycji siły narzuca mieszkańcom niekorzystne dla nich rozwiązania.
Chodzi o dwie sprawy. Po pierwsze LPGK umieściło w druku umowy przedstawianej klientom zapis, że termin płatności jest liczony od daty wystawienia faktury. Zdaniem Sagana, tak być nie może: spółce wolno liczyć ten termin (i ewentualne odsetki) od daty dostarczenia klientowi prawidłowo wypisanej faktury. Legniczanin nie zgodził się też z zapisami przerzucającymi na najemcę wszelką odpowiedzialność za wypadki związane z kubłem. Przykładowo, gdyby w kubeł wystawiony przez LPGK na chodnik wjechało dziecko na rowerze, to umowa umożliwiałaby jego rodzicom dochodzenie ewentualnych roszczeń nie od pracowników spółki, ale od Bogu ducha winnego klienta.
Wiesław Sagan zgłosił sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Powiadomił też prezydenta. A ponieważ władze miasta nie zareagowały i niedozwolone klauzule nie zostały wyeliminowane z umów, przesłał do rady miejskiej skargę na bezczynność prezydenta Legnicy w tej sprawie.
Zdaniem Sagana, do legnickie organy samorządowe nie podjęły próby rzetelnego zbadania jego skargi, dlatego na ręce przewodniczącego rady Jana Szynalskiego złożył kilka dni temu kolejną: na bezczynność komisji rewizyjnej. Na jej posiedzeniu zastosowano – jak pisze – “prymitywny erystyczny chwyt, polegający na zajęciu się nieistotną sprawą uboczną z pominięciem istoty skargi”.
Historia wojny kubłowej z LPGK TUTAJ.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI