Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Legnica. Prokurator wypuścił truciciela psa z aresztu

Przez   /   15/06/2022  /   No Comments

Arkadiusz B., który trzy tygodnie temu podał przez ogrodzenie trutkę psu z posesji przy ul. Jaworzyńskiej w Legnicy, wyszedł na wolność. -W ostatnim etapie śledztwa prokurator zamienił mu areszt na wolnościowe środki zapobiegawcze: dozór policji, 10 tys. zł kaucji i zakaz opuszczania kraju – potwierdza Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Mężczyzna przyznał się do otrucia Kiki. Trudno byłoby mu się tego wyprzeć, bo na zabezpieczonym jako dowód nagraniu z monitoringu widać go wyraźnie. Kuca przy ogrodzeniu, karmiąc przez płot owczarka niemieckiego, a potem wsiada na rower i odjeżdża, oglądając się przez ramię, czy trutka zaczęła działać. Niemal natychmiast po zjedzeniu podanego mu przez Arkadiusza B. specyfiku z psem zaczyna się dziać coś złego: kręci się w kółko, chwieje, pada. Widać jak cierpi.

W maju na wniosek prokuratury sąd arsztował Arkadiusza B. na 2 miesiące. Mężczyzna miał wyjść z aresztu w połowie lipca, ale prokuratura już 8 czerwca uchyliła ten środek. Dlaczego?

- Zostały zabezpieczone dowody, przesłuchani świadkowie, przeprowadzone badanie psychiatryczne. Oczekujemy jeszcze na opinię biegłego – mówi prokurator Lidia Tkaczyszyn. – Podejrzany przyznał się do tego czynu, wyraził skruchę i wolę zadośćuczynienia właścicielowi psa. Prokurator ocenił, że w tej sytuacji wolnościowe środki będą wystarczające do zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania.

Kiki przeżyła, bo widząc, że z psem dzieje się coś złego, właściciele natychmaist zawieźli ją weterynarza.  Okazało się, że sprawca nieumiejętnie dobrał ilość truczizny w stosunku do masy ciała zwierzęcia. Weterynarz odratował psa, ale trucizna spowodowała trwałe uszkodzenia narządów, więc już do końca życia Kiki będzie musiała zażywać leki.

W chwili zatrzymania Arkadiusza B. pojawiły się podejrzenia, że Kiki nie była jego pierwszą ofiarą. W internecie sugerowano, że to on odpowiada za systematycznie trute psy i koty z osiedla Sienkiewicza. Prokuratura sprawdzała Arkadiusza B. pod kątem tych zdarzeń. Jak wyjaśnia Lidia Tkaczyszyn, zgromadzone dowody nie dają na razie podstaw do postawienia mężczyźnie kolejnych zarzutów.

Skontaktowali się z nami legniczanie, którzy są zbulwersowani decyzją prokuratury o wypuszczeniu truciuciela z aresztu. Według nich, miejsce zamieszkania i sposób działania Arkadiusza B. wskazują, że mógł być zamieszany w uśmiercanie zwierząt na osiedlu Sienkiewicza. Ludzie boją się o swoje psy i koty.

FOT. POLICJA LEGNICA

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 692 dni temu dnia 15/06/2022
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Czerwiec 15, 2022 @ 4:09 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

421-238573

Jaworzanin trafił do aresztu, bo znęcał się nad babcią

Read More →