Piotr Ziętal z Legnicy spędził na rowerowym siodełku 208 godzin, objeżdżając w 24 dni Polskę wzdłuż granic. Przejechał 3602 kilometry. Obyło się bez przykrych przygód, jeśli nie liczyć gradobicia w Lubuskiem i deszczu, który go złapał na Helu.
- Polska to przyjemny kraj do rowerowych podróży – potwierdza Piotr Ziętal po powrocie. Taszczył ze sobą namiot, ale ani razu go nie użył, bo po drodze nie brakowało schronisk młodzieżowych albo prywatnych kwater, gdzie za niewielkie pieniądze mógł się przespać. Dwa razy – w Sejnach i Włodawie – poprosił o gościnę strażaków. Dwa razy zapukał do drzwi rodziny. Raz spędził noc u znajomych.
Ze ścieżkami rowerowymi też nie jest źle. Zwłaszcza wzdłuż wybrzeża Bałtyku i dalej, na tzw. ścianie wschodniej, bo od Elbląga po Przemyśl ciągnie się popularny międzynarodowy szlak Green Velo.
Na „popas” zatrzymywał się przy sklepach spożywczych. Piotr Ziętal szczególnie lubi te wiejskie, ze zbitymi w stadka autochtonami sączącymi piwko na tyłach. Dosiadał się do nich i od razu zawiązywała się rozmowa: skąd jedzie, gdzie i po co, co warto zobaczyć, co i jak ominąć…
Dni w trasie zaczynały się podobnie: budził się około szóstej rano, a koło ósmej był już na rowerze. O godzinie 19-20 rozglądał się za noclegiem. Średnio przejeżdżał 150 kilometrów dziennie, choć, oczywiście, jadąc po płaskim przeskakiwał za jednym zamachem większe odcinki niż w górach.
- Już pierwszego dnia porządnie dał mi w kość pierwszy dłuższy podjazd, z Lubawki w kierunku Szklarskiej Poręby – opowiada Piotr Ziętal. – To dlatego, że przez wypadek przed podróżą nie miałem możliwości zrobić porządnego treningu. Ale kryzys szybko minął…
14 czerwca Ziętal wyruszył z Legnicy. 7 lipca znów był w domu. Odstawił rower i obiecał sobie, że nieprędko na niego wsiądzie. Ale natura ciągnie wilka do lasu. Już 20 lipca zamierza wjechać na Szrenicę, a potem, w kolejnych etapach rajdu Korona Karkonoszy, na Chojnik przez Odrodzenie i na Śnieżkę. Legniczanin ma już pomysły na następne wakacyjne wyprawy: od Bukaresztu do Morza Czarnego, na Białoruś, do Aten…
W wyprawie dookoła Polski Piotra Ziętala wspierały firmy: Tiga Cynk, Portus Kancelaria, Kominki Focis, Kemper, Meble A-Z, Profi-Meble, Przedsiębiorstwo Robót Komunikacyjnych SPOLBUD s. z. o. o. i sklep rowerowy Worbike. Wyprawa była dedykowana wnukowi Piotra Ziętala, Aronkowi.
FOT. PIOTR ZIĘTAL
Drukuj
Email
