Na 21 listopada zarząd KGHM zwołał Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Mają na nim zapaść decyzje w sprawie powołania trzech przedstawicieli załogi do rady nadzorczej spółki. Wybrańcy pracowników – Józef Czyczerski, Leszek Hajdacki i Bogusław Szarek – czekają na ten moment od początku września.
Józef Czyczerski, szef Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność, i Leszek Hajdacki, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, swój mandat do reprezentowania pracowników w nadzorze KGHM otrzymali znacznie wcześniej. Problem w tym, że minister Skarbu Państwa, którego głos na walnym decyduje o wszystkim, nie chce tego uznać. Aż do ubiegłego roku obydwaj (i Ryszard Kurek z ZZPPM) przez kilka kadencji zasiadali w radzie spółki jako przedstawiciele załogi. Po wydarzeniach z maja 2011 roku, kiedy podczas związkowej demonstracji pod siedzibą zarządu KGHM kilku protestujących poturbowało ochroniarzy i zniszczyło wejście do budynku, Aleksander Grad, który wówczas kierował resortem Skarbu Państwa zapowiedział, że nie pozwoli, aby wybrani przez załogę na nową kadencję Czyczerski, Hajdacki i Kurek wrócili do rady.Słowa dotrzymał. Uzasadniał, że uczestnicząc w związkowej demonstracji jako członkowie rady nadzorczej działali wbrew interesowi KGHM. I choć związkowcy dowodzili, że minister łamie Ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw, prokuratura i sądy nie stanęły za nimi.
Aby uzupełnić skład rady o przedstawicieli załogi, zarząd przeprowadził nowe wybory. Zgłosiło się tylko trzech kandydatów, pełniących kierownicze funkcje w oddziałach spółki i powiązanych z zarządem. Związki zbojkotowały głosowanie. Mimo niewielkiego poparcia załogi, walne posadziło dyrektorów na miejscach przynależnym związkowcom. Foteli jednak nie zagrzali, bo załoga szybko ich odwołała i przeprowadziła nowe wybory, wygrane przez Czyczerskiego, Hajdackiego i Szarka.
Jakie decyzje zapadną 21 listopada? Jak zachowa się minister? Trudno dziś przewidzieć. Szczególnie ciekawa może być postawa resortu wobec Bogusława Szarka z Solidarności, któremu nikt nie może zarzucić sprzeniewierzenia się obowiązkom członka rady nadzorczej, bo nigdy w niej nie zasiadał.
Czy Szarek to koń trojański związkowców? Czytaj TU: