Ze względu na nieprawidłwości wyborcy domagają się unieważnienia wyborów w Górze, Złotoryi, Legnicy, Gaworzycach i Głogowie. Sąd Okręgowy w Legnicy będzie miał od niedzieli 30 dni na rozpatrzenie ich protestów.
Jak mówi sędzia Jarosław Halikowski, rzecznik Sądu Okregowego w Legnicy, wszystkie pięć protestów dotyczących wyniku wyborów samorządowych zostało złożonych przez indywidualnych wyborców.
Pierwszy protest pochodzi Góry, gdzie – jak donosi zgłaszający – kupowano głosy za alkohol, co jego zdaniem wpłynęło na wynik wyborów do rady gminy.
Protest ze Złotoryi został złożony przez Waldemara Wilczyńskiego, który o jeden głos przegrał rywalizację o mandat radnego z Januszem Markiewiczem (KWW Nasze Miasto Złotoryja). Ze spisu w księdze wyborców wynika, że komisja wydała w tym lokalu (gmach ogólniaka) 352 karty do głosowania. Z urny wyciągnięto natomiast 354 karty, o 2 więcej niż należało. Zdaniem Wilczyńskiego, mogły to być te dwie karty, które zadecydowały o jego przegranej. Poza tym z protokołu wiadomo, że komisja miała watpliwości z kwalifikacją niektórych kart jako ważne lub niewazne. Sąd ma rozpatrzyć także tę kwestię.
W Legnicy wyborca poskarzył się na brak informacji o sposobie głosowania.
W Gaworzycach dwóch kandydatów na radnego otrzymało taką samą ilość głosów, więc o tym, komu przypadł mandat, rozstrzygnęło losowanie. Zgłaszający sygnalizuje, że losowanie zostało przeprowadzone nieprawidłowo.
Protest z Głogowa akcjentuje złe warunki głosowania: niewystarczającą ilość miejsca do głosowania w lokalach, ciasnotę pomieszczeń.