Plac u zbiegu ulic Drukarskiej i Świętej Trójcy na legnickich Kartuzach od dziś nosi nazwę Ofiar Niemieckich Hitlerowskich Obozów Koncentracyjnych. Nową nazwę zatwierdziła dziś Rada Miejska w Legnicy. Nie bez problemów.
Maria Kisielewskiej-Podrez, prezes zarządu koła Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych w Polsce, od kilku lat dobijała się w legnickim ratuszu o upamiętnienie ofiar nazistów.
Dzisiaj projekt uchwały stanął w końcu na sesji rady miejskiej. Komisja nazewnictwa proponowała, aby u zbiegu ul. Drukarskiej i Świętej Trójcy zwisły tabliczki “Plac Ofiar Hitlerowskich Obozów Koncentracyjnych”. Radna Ewa Szymańska zaproponowała zmianę na “Plac Ofiar Niemieckich Obozów Koncentracyjnych”.
- Należy wyraźnie mówić, jak ginęli ludzie – stwierdziła. Przypomniała, że więźniów co rano budził hymn “Niemcy, Niemcy ponad wszystko”, więc nie widzi niczego złego w jednoznacznym utożsamianiu obozów koncentracyjnych z narodem niemieckim. Nie zgodziła się z nią radna Bogumiła Słomczyńska.
- Mój tato był w oflagu. I co? Miał nas uczyć nienawiści do wszystkich Niemców – pytała?
Również ojciec Kazimierza Hałaszyńskiego, były więzień Stutthofu, zawsze podkreślał, że zbrodni wojennych dopuszczali się hitlerowcy.
- Taka nazwa jest właściwa i trafna – przekonywał radnych Kazimierz Hałaszyński.
Maria Podrez-Kisielewska zwróciła uwagę, że oficjalna formuła przyjęta przez ONZ to “niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne”.
Ostatecznie rada zatwierdziła rozszerzoną nazwę: “Plac Ofiar Niemieckich Hitlerowskich Obozów Koncentracyjnych”.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI