Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

MOPS żąda pieniędzy dla ojca, którego nie było

Przez   /   21/02/2020  /   No Comments

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Złotoryi żąda od pana Piotra opłat za pobyt ojca w domu pomocy społecznej. Pan Piotr odmawia, bo został porzucony w wieku 4 lat. Przez kolejne 38 lat ojciec się nim nie interesował, nie dbał o jakąkolwiek więź ani nie łożył na utrzymanie syna. Urzędników to nie obchodzi. Dura lex, sed lex – odpowiadają.

- Nie chodzi mi o pieniądze – mówi pan Piotr. – Gdyby miały trafić do mojej schorowanej 88-letniej babci, nie opierałbym się ani chwili, bo to ona z dziadkiem, mamą i wujkiem mnie wychowała. Ojca w moim życiu nie było.

Pan Piotr ma obecnie 42 lata. Był czteroletnim chłopcem, gdy w 1982 roku z mamą zostali sami. Po rozstaniu ojciec bawił się, pił alkohol, zmieniał kobiety, robił kolejne biznesy i siedział w kryminale. Miał zasądzone alimenty, ale nie płacił ich regularnie. Nie dbał o podtrzymanie kontaktu i emocjonalną więź z synem. Nie interesował się nim, nie widywał go, nie spędzali razem urodzin ani świąt, nie dowiadywał się o stan zdrowia, postępy w nauce, młodzieńcze miłości, przyjaźnie, marzenia. Ciężar wychowania chłopca spoczywał w całości na mamie, babci, dziadku i wujku. Także dzieci pana Piotra nie znają dziadka, bo nigdy nie próbował nawiązać z nimi kontaktu. Kiedy pan Piotr jako żołnierz zawodowy wyjeżdżał na zagraniczne misje, nie mógł liczyć, że ojciec zaopiekuje się jego rodziną.

3 września 2018 roku decyzją dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Złotoryi ten nieobecny w życiu pana Piotra ojciec został umieszczony w Domu Pomocy Społecznej dla Dorosłych “Prząśnik” w Brenniku. Skierowanie uzasadniono problemami zdrowotnymi starszego pana i niemożnością samodzielnej egzystencji. W MOPS-ie podjęto decyzję arbitralnie, bez konsultacji z rodziną, w szczególności z panem Piotrem.

Iwona Pawlus, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Złotoryi, nie może mówić o żadnej konkretnej sprawie. Więc rozmawiamy ogólnie. Pani dyrektor wyjaśnia, że przepisy nie dają możliwości, aby np córka czy syn brali udział w rozpatrywaniu wniosku rodzica o umieszczenie go w domu pomocy społecznej – Postępowanie toczy się wyłącznie pomiędzy ośrodkiem, jako placówką kierującą, a wnioskodawcą – podkreśla.

Podobnie MOPS uzasadnia brak zgody na udostępnienie panu Piotrowi wglądu w akta sprawy, w tym w dokumentację medyczną ojca. Rodzina nie jest stroną, więc odmawia się jej możliwości zweryfikowania, czy decyzja urzędników o skierowaniu mężczyzny do DPS jest zasadna. Tomasz Król, dyrektor DPS w Brenniku, wskazuje, że ojciec pana Piotra nie jest osobą ubezwłasnowolnioną, więc o udostępnienie dokumentacji medycznej syn powinien zwrócić się bezpośrednio do niego.

O rodzinie urzędnicy przypominają sobie – zgodnie z przepisami – kiedy trzeba wyłożyć pieniądze. Jeden miesiąc w DPS “Prząśnik” w Brenniku kosztuje ok. 4 tysięcy złotych, a starszego pana stać na niespełna jedną ósmą tej kwoty. W tej sytuacji MOPS Złotoryja odnalazł pana Piotra i 23 lipca 2019 roku wydał decyzję o ustaleniu miesięcznej odpłatności za pobyt ojca w placówce . Za okres od października 2018 r do lipca 2019 r naliczył mu do zapłaty 1.628,80 zł. Przy okazji, 42-letni pan Piotr dowiedział się, że ma dwie przyrodnie siostry, już dorosłe. Jedna zgodziła się płacić po tysiąc złotych miesięcznie za pobyt ojca w DPS. Druga przebywa za granicą. Urzędnikom nie udało się jej odnaleźć.

- Przepisy Ustawy o pomocy społecznej nakładają na nas obowiązek troski o publiczne pieniądze, w tym konieczność dochodzenia od rodziny zwrotu kosztów pobytu w domu pomocy społecznej. Zgodnie z ustawą, jedyną przesłanką, która w tego rodzaju sytuacjach umożliwiałaby nam odstąpienie od żądania zwrotu wydatków, byłoby wcześniejsze pozbawienie ojca lub matki władzy rodzicielskiej – informuje Iwona Pawlus.

Mama pana Piotra w stosownym czasie nie złożyła do sądu wniosku o pozbawienie go władzy rodzicielskiej. Dziś już nic z tym nie można zrobić.

Pan Piotr próbuje jednak przeciwstawić się decyzjom, które uważa za niesprawiedliwe. Odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Legnicy. Bezskutecznie: legnickie SKO podtrzymało decyzję dyrektor MOPS Złotoryja. Cała nadzieja w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym we Wrocławiu, który na początku marca zajmie się jego sprawą. Ale pan Piotr wie, że to nikła nadzieja. Boi się, że komornik zajmie mu konto w banku i zacznie ściągać naliczoną przez urzędników ze Złotoryi należność. Buntuje się przeciwko temu, bo nie poczuwa się wobec ojca do żadnej wdzięczności.

W jednej z wiosek pod Złotoryją ma babcię, która żyje za 1,3 tys. złotych renty miesięcznie. 88-letnia, ciężko schorowana, samotna bardziej zasługuje na jego wsparcie, bo zawsze była przy nim. To jedna z najważniejszych osób w życiu pana Piotra. Kocha go a on ją. Pan Piotr mieszka po sąsiedzku. Z wdzięczności robi babci zakupy, wozi do lekarza, dokonuje drobnych napraw w domu. – Staram się w miarę możliwości wspierać ją finansowo i pomagać w gospodarstwie – mówi pan Piotr. – Z nią łączy mnie całe życie. Z ojcem nic mnie nie łączy.

Jesteśmy po rozmowie z biurem Rzecznika Praw Obywatelskich. Stąd wiemy, że sytuacja pana Piotra nie jest odosobniona

Sprawą zainteresowaliśmy też parlamentarzystów. O efektach interwencji będziemy informowali.

FOT. PIXABAY.COM

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 1525 dni temu dnia 21/02/2020
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Luty 21, 2020 @ 1:28 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

rog

Sąd aresztował sprawcę wypadku w Rogoźniku

Read More →