Sąd kazał blogerowi Matka Kurka po raz kolejny sięgnąć do portfela. Jerzemu Owsiakowi należy się od niego 1,5 tys. zł zwrotu kosztów złotoryjskiego procesu. To skutek lekkomyślnego mnożenia bezpodstawnych zarzutów.
Na przełomie 2015 i 2016 roku toczył się przed Sądem Rejonowym w Złotoryi proces karny, w którym Jerzy Owsiak występował jako oskarżony. Sprawę przeciwko niemu wniósł do sądu Piotr W. znany jako prawicowy bloger Matka Kurka. W prywatnym akcie oskarżenia sformułował przeciwko Owsiakowi 5 zarzutów. Co do trzech z nich sąd postępowanie od razu umorzył, nie dostrzegając w zachowaniu szefa Fundacji WOŚP znamion czynów zabronionych. Podczas procesu – najpierw w Złotoryi, potem w Legnicy – badano dwa pozostałe zarzuty. Z jednego Jerzy Owsiak został uniewinniony. Postępowanie dotyczące drugiego (znieważenie Matki Kurki słowem “nierób” i sugestią, że jako niepracujący jest utrzymankiem żony) zostało przez Sąd Okręgowy w Legnicy warunkowo umorzone.
Rozliczając koszty procesu, Sąd Rejonowy w Złotoryi wziął pod uwagę matematyczną proporcję pomiędzy zarzutami postawionymi w prywatnym akcie oskarżenia (w tym przypadku było ich 5) a zarzutami, od których oskarżony został uwolniony (4). W taki sposób wyliczył, że Matka Kurka powinien zwrócić Jerzemu Owsiakowi 3.023,28 zł z sumy, jaką szef WOŚP musiał wyłożyć na obronę przed zarzutami blogera.
Oburzyło to Piotra W. Jego zdaniem, wszelkie koszty procesu powinien ponieść oskarżony. Bloger złożył do Sądu Okręgowego w Legnicy zażalenie na postawienie Sądu Rejonowego w Złotoryi. Sędzia Paweł Pratkowiecki uznał po części jego racje. Zgodził się, że zastosowanie matematycznych proporcji w tym przypadku nie ma sensu, gdyż większość procesu była poświęcona badaniu tego jedynego zarzutu, co do którego potwierdziła się wina Owsiaka. W tej sytuacji zwrot 1,5 tys. zł – połowy z zarządzonej w pierwszej instancji kwoty -będzie bardziej sprawiedliwy.
Zdaniem Sądu Okręgowego w Legnicy niedopuszczalna jest sytuacja, pozwalająca oskarżycielowi prywatnemu bezkarnie “bez wystarczającej podstawy dowodowej i faktycznej, mnożyć ilość zarzutów stawianych w jednym akcie oskarżenia”. “Wizja konieczności zwrotu odpowiedniej części kosztów obrony poniesionych przez oskarżonego, w zakresie w jakim zostanie on uniewinniony, ma (…) za zadanie skłonić oskarżyciela prywatnego do przemyślanego stawiania zarzutów. Jest to pożądane zwłaszcza w procesach prywatnoskargowych, gdzie towarzyszące często duże emocje i wzajemna wrogość stron, mogą prowokować do zachowań przejawiających się m.in. mnożeniem zarzutów o popełnienie przestępstwa.” – pisze Sąd Okręgowy w Legnicy w uzasadnieniu swojego postanowienia.
Więcej: Wszystkie procesy Matki Kurki.
FOTOMONTAŻ PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
Widziałem, że mój ulubiony bloger znowu załapał się na pierwsze strony serwisów informacyjnych po ostatnich manipulacjach Wiadomości. Chodziło o szczucie na lekarzy rezydentów. Wyszukali jakiejś dziewczynie straszną zbrodnię: stała przy aucie wypożyczonym za kilkadziesiąt dolarów.
Ciekawe ile są warte samochody, którymi rozbija się szeregowy poseł Kaczyński?