Katowicka prokuratura zarzuca korupcję nadsztygarom z Grupy Kapitałowej KGHM Polska Miedź oraz szefom dolnośląskiej firmy produkującej urządzenia dla przemysłu. Z materiałów prokuratury wynika, że biznesmeni płacili łapówki, by wygrywać intratne przetargi w KGHM. Śledztwo dotyczy okresu od 2014 do 2016 roku.
Są nowe informacje o akcji rzeszowskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego, która we wtorek zatrzymała 4 osoby w związku z kolejną korupcyjną aferą w KGHM. Już wiemy, że zatrzymani to Robert Z. i Paweł M. – dwaj nadsztygarzy zatrudnieni w podmiotach z grupy kapitałowej KGHM Polska Miedź S.A. – oraz Piotr M i Krzysztof M. – właściciele jednej z dolnośląskich spółek. Ich firma zajmowała się projektowaniem i produkcją urządzeń oraz systemów wykorzystywanych w różnych gałęziach przemysłu, m.in. w górnictwie.
Jak informuje Prokuratura Krajowa, Piotrowi M. i Krzysztof M. postawiono dwa zarzuty. Chodzi o kilkukrotne złożenie obietnicy udzielenia korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 150 tysięcy złotych i wręczenie pieniędzy. Robert Z. miał od nich co najmniej dwukrotnie otrzymać łapówki w łącznej kwocie nie mniejszej niż 65 tysięcy złotych. Pawłowi M. prokurator zarzuca kilkukrotnie przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 4 tysiące złotych. Nadsztygarzy są podejrzani o to, że w zamian za pieniądze dopuścili się nadużycia uprawnień oaz dopuścili do nieuczciwej konkurencji. Biznesmeni w ten sposób próbowali sobie zagwarantować, że ich spółka będzie preferowana podczas prowadzonych procedur zakupu. Opłaceni nadsztygarzy mieli ponadto podjąć inne działania gwarantujące firmie wygranie organizowanych przez KGHM przetargów, a także zapewnić współpracę z pominięciem innych kontrahentów.
Robert Z. usłyszał zarzut przyjęcia kilkukrotnie obietnicy korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 150 tys. złotych i przyjęcia co najmniej dwukrotnie korzyści majątkowej w łącznej kwocie nie mniejszej niż 65 tys. złotych. W przypadku Pawła M. zarzut dotyczy tylko przyjęcia kwoty 4 tys. zł. Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego sprawcy uczynili sobie z popełniania przestępstw stałe źródło dochodu.
Po przeprowadzeniu czynności procesowych z udziałem podejrzanych prokurator podjął decyzję o zastosowaniu wobec wszystkich wolnościowych środków zapobiegawczych w postaci poręczeń majątkowych w kwotach od 30 tysięcy do 100 tysięcy złotych, dozoru Policji oraz zakazu kontaktowania się z osobami wskazanymi w postanowieniu.
Za zarzucane przestępstwa Robertowi Z. i Pawłowi M. grozi kara pozbawienia wolności do lat 12, a Piotrowi M. i Krzysztof M. do lat 8.
RYC. PIXABAY.COM