Wciąż nie zostały rozstrzygnięte przetargi na odcinek S3 z Nowej Soli do Legnicy. Wciąż nie ogłoszono też, mimo obietnic, przetargu na fragment Legnica – Bolków. Dlaczego budowa tej trasy idzie jak po grudzie? Komentują kandydujący w eurowyborach Robert Kwiatkowski (E=TR), Adam Zasada (PR) i Lidia Geringer de Oedenberg (SLD).
Robert Kwiatkowski, koalicja Europa+Twój Ruch:
- S3, czyli szerzej patrząc korytarz transportowy od Bałtyku po Adriatyk, to droga o kluczowym znaczeniu nie tylko dla Dolnego Śląska, ale też dla Polski, dla naszych portów w Szczecinie i Świnoujściu, dla wymiany z Czechami. To także ogromna szansa dla Legnicy, bo przy skrzyżowaniu drogi S3 z autostradą A4 powstałoby bez wątpienia kilka tysięcy nowych miejsc pracy. Nie dziwi mnie to specjalnie, że budowa ekspresówki idzie opornie, bo znam polityków Platformy Obywatelskiej z tej strony: wiele obietnic, kiepsko z realizacją. Przypomnę, że środki pierwotnie przeznaczone na S3 Legnica-Lubawka zostały przed referendum w sprawie prezydent Gronkiewicz-Waltz przesunięte na obwodnicę Warszawy i może pocieszę tych, którzy niespecjalnie lubią stolicę, że ani tu, ani tam nic się nie dzieje. Czas wyborów sprzyja rozliczaniu polityków z obietnic i zachęcam, aby to robić. Z dotychczasowej historii drogi S3 trudno wysnuć inny wniosek niż taki, że decydenci w Warszawie nie rozumieją, jak wiele dobrego może wyniknąć z tej inwestycji. Jestem właśnie świeżo po lekturze wywiadu z minister Bieńkowską w Rzeczypospolitej, gdzie mówi o priorytetach rządu, a jednym z nich ma być ratowanie Portów Lotniczych. Dla mnie jest jasne, że ratowaniem spółki powinny się zajmować jej rada nadzorcza i zarząd, a nie polski rząd. Od rządu oczekiwałbym raczej, że będzie budował drogi, na przykład S3.
- Mam wrażenie, że politycy w Warszawie cały czas nie rozumieją znaczenia tej drogi dla rozwoju całej zachodniej ściany Polski. Wielu dalej nie pojmuje, że idea powstania S3 i połączenia Skandynawii z Adriatykiem nie zasadza się na tym, by turystom było wygodniej podróżować, ale chodzi o ożywienie portów w Szczecinie, Świnoujściu oraz pobudzenie do rozwoju tej części kraju. S3 razem z uregulowaną Odrą czy trasą odrzańską stanowią kręgosłup transportowy całej zachodniej Polski. Są bardzo ważne. Ale już 5 lat temu było nam bardzo trudno przekonać do tego decydentów warszawskich. Potem byli przymuszani do realizowania S3 z poziomu samorządów. My robiliśmy to z poziomu brukselskiego. Ten wspólny wysiłek sprawił, że ogłoszono w końcu przetargi na odcinek z Nowej Soli do Legnicy i wpisano odcinek Legnica-Bolków do załącznika Programu Budowy Dróg Krajowych. To dużo, choć chciałoby się więcej. Podejrzewam, że opóźnienie z ogłaszaniem przetargów na południową część trasy wynika z braku decyzji, z jakich środków ją sfinansować. Rząd może sięgnąć do dwóch kieszeni: w jednej są środki z polityki spójności, w drugiej są pieniądze z CEF, czyli programu Łącząc Europę. Do pierwszej puli łatwiej sięgnąć. Druga wymaga więcej pracy, ale warto się potrudzić, bo byłyby to dodatkowe pieniądze dla Polski a Unia mogłaby sfinansować inwestycję aż w 85 procentach
Lidia Geringer de Oedenberg, Sojusz Lewicy Demokratycznej:
- Droga ekspresowa S3, ale także S8 to drogi do walki z bezrobociem. Tam, gdzie jest droga, prędzej czy później pojawią się inwestorzy. Nieprzypadkowo jednym z obszarów o największym bezrobociu jest Kotlina Kłodzka, bo tam trudno dojechać. Jest droga usiana krzyżami, zatłoczona i śmiertelnie niebezpieczna. Żaden inwestor nie będzie chciał z niej korzystać. Polski rząd powinien zdać sobie sprawę, że nadszedł ostatni moment na nadrobienie strukturalnych zaległości, bo po roku 2020 nie będzie już takich możliwości.
Fot. ROBERTKWIATKOWSKI.PL, ARTURZASADA.PL, PIOTR KANIKOWSKI