Kraina
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  gospodarka i finanse  >  Current Article

Huzia na Hofmana. CBA szuka jego tropu w KGHM?

Przez   /   22/09/2016  /   1 Comment

KGHM jest wśród pięciu spółek Skarbu Państwa, które od poniedziałku prześwietla Centralne Biuro Antykorupcyjne. Kontrolowane są wydatki na PR, reklamę i doradztwo po 1 grudnia 2015 roku.

Poza KGHM pod lupą znalazły się Grupa Lotos, PKN Orlen, Grupa Azoty oraz Polska Grupa Zbrojeniowa. “CBA sprawdza sygnały o nieprawidłowościach, jakie wpływały do Biura, dotyczące tych konkretnych pięciu spółek.” – głosi komunikat. – “Funkcjonariusze CBA będą badali umowy i wydatki spółek na usługi z zakresu public relations, marketingowe, reklamowe, na usługi doradcze i inne o podobnym charakterze. Na początku postępowania CBA chce dokładnie wiedzieć kto – jaki wykonawca,  co – przedmiot umowy,  w jakim terminie, na czyje zlecenie i za jaką kwotę wynagrodzenia wykonał na rzecz spółek usługi z zakresu szeroko pojętego marketingu, PR i reklamy. Analizie, oprócz zakresu samych umów, zostanie poddana dokumentacja wykonawcza i rozliczeniowa. Taki sam zakres kontroli CBA obejmie wszystkie podmioty zależne tych pięciu spółek. To nawet kilkadziesiąt innych firm.”

Według nieoficjalnych doniesień, agenci sprawdzają m.in., ile prawdy jest w pogłoskach, że Adam Hofman – były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości – załatwiał w kontrolowanych spółkach pracę i zlecenia dla swoich znajomych, między innymi dla zajmującej się piarem firmy R4S należącej do Michała Wiórkiewicza (byłego asystenta premiera Jarosława Kaczyńskiego)  i Mariusza Sokołowskiego (byłego rzecznika Policji).

KGHM przyznaje się oficjalnie tylko do jednej takiej umowy.  16 października 2015 roku – tuż przed wyborami parlamentarnymi, gdy wszystkie sondaże zapowiadały zwycięstwo PiS-u – zarząd kierowany przez Herberta Wirtha zlecił agencji konsultingowej R4S doradztwo w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu. Współpraca zakończyła się 2,5 miesiąca później, jeszcze zanim Krzysztof Skóra został prezesem.

Tygodnik “Polityka” sugeruje, że wchodząc w interesy z biznesmenami powiązanymi towarzysko z ważnym niegdyś politykiem PiS  byli menadżerowie KGHM liczyli na wpływy Hofmana w partii. Nie bez znaczenia był fakt, że Hofman uchodził za przyjaciela Dawida Jackiewicza, wymienianego już wówczas jako przyszły minister Skarbu Państwa. Być może prezesi oczekiwali, że zapewnią sobie w ten sposób swego rodzaju parasol ochronny. Nadzieje na przychylność PiS-u okazały się płonne. Dobitnie pokazał to chociażby przebieg styczniowego Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, gdy przedstawiciel ministra Jackiewicza ostentacyjnie sprzeciwił się pomysłowi Wirtha na wzmocnienie udziałów państwa w KGHM poprzez dokupienie akcji spółki.

Sezon polowań na Hoffmana prezes Jarosław Kaczyński zainicjował dopiero niedawno, choć o dwuznacznych związkach tego polityka z R4S Sylwester Latkowski pisał już w grudniu 2015 roku. Zwracał uwagę, że współwłaściciel agencji Michał Wiórkiewicz był nie tylko bliskim współpracownikiem Hoffmana ale też byłym asystentem premierów Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.  Sam Hofman, nawet po wyrzuceniu z partii za tzw. aferę madrycką, utrzymywał dobre relacje z Dawidem Jackiewiczem (niedawno odwołanym ministrem skarbu) oraz wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości, legnickim posłem Adamem Lipińskim, co mogło oznaczać skuteczne przełożenie na KGHM. W kraju rządzonym przez PiS mariaż polityków z Mariuszem Sokołowskim, dysponującym rozległymi kontaktami w organach ścigania, wydawał się gwarantować R4S sukces i pieniądze.

Ale – jak pokazuje akcja CBA –  łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Poza biznesmenami z R4S na indeksie znaleźli się inni znajomi Adama Hoffmana, m.in. Robert Pietryszyn (zawodowo prezes Lotosu, prywatnie świadek na jego ślubie) oraz Dariusz Kaśków (prezes Energi). Oba nazwiska są znane mieszkańcom Zagłębia Miedziowego. W latach 2006-2008 Pietryszyn był prezesem Zagłębia Lubin – uwielbianym przez kibiców, bo to za jego czasów piłkarze z Lubina zostali mistrzami Polski. Kaśkowa wspomina się jako wiceprezesa KGHM z tego samego okresu, niekoniecznie dobrze. Zasłynął tym, że w zarządzie popracował dwa miesiące i odszedł z 400 tys. zł odprawy oraz 200 tys. zł odszkodowania.

Po odwołaniu Dawida Jackiewicza ze stanowiska ministra Skarbu Państwa, bez protektora pozostał Dominik Hunek – wrocławski prawnik, niedawno delegowany przez radę nadzorczą KGHM do zarządu spółki jako p.o. prezesa do spraw rozwoju. Jego nazwisko również pojawia się w popularnych ostatnio spisach dokumentujących skalę PiS-owskiego nepotyzmu. Mecenas trafił do nich, bo reprezentował Jackiewicza w sprawie sądowej przeciwko byłemu redaktorowi naczelnemu wrocławskiej Gazety Wyborczej.

    Drukuj       Email

1 komentarz

  1. lustrator pisze:

    juz czas zeby pieknis zabrał sie za jakas robote typu tapety,kafelki czy moze tez wykorzystanie swojego pieknego kut..sika ktorym tak sie obnosi..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

SONY DSC

Weekend pełen Legnickiego Festiwalu Srebro

Read More →