- Trzeba odepchnąć te nasze stare demony – mówi trener Dominik Nowak po porażce jego drużyny z Jagielonią Białystkok. W otwierającym rundę wiosenną spotkaniu Miedź nie strzeliła żadnego gola. Trzykrotnie wyjmowała piłkę z własnej bramki. Co się dzieje?
Ireneusz Mamrot, trener Jagielonii Białystok:
- Nie ma co ukrywać, że jestem zadowolony przede wszystkim z tego jak graliśmy w defensywie, bo sporo pracy poświęciliśmy temu na zgrupowaniu i na pewno dzisiaj to pod tym względem wyglądało dobrze. Nie pozwoliliśmy Miedzi, mającej zawodników z bardzo dużymi umiejętnościami technicznymi, na stworzenie czystych sytuacji. Dopiero uderzenie w słupek około 80 minuty. Natomiast cieszy mnie to, że byliśmy dzisiaj bardzo konsekwentni i graliśmy dojrzałe. Wiadomo, że pierwsze mecze to jedna wielka niewiadoma, drużyny jeszcze muszą złapać swój rytm. Boisko było świetnie przygotowane, ale z upływem minut robiło się grząskie. Nie wiem czy nie jest to powód kontuzji Savkovicia. Tam na pewno nie było faulu, natomiast ta kostka ewidentnie mu uciekła. Z jednej strony jesteśmy zadowoleni, a z drugiej na pewno smuci nas kontuzja, bo Mile bardzo ciężko pracował w okresie przygotowawczym. Praktycznie dopiero dzisiaj rano podjąłem decyzję kogo wystawić, bo cały czas ważyły się losy tej rywalizacji z Martinem. Naprawdę jest mi przykro, że chłopak który tak ciężko pracował złapał kontuzję. Trzeba wierzyć, że jak najszybciej wróci do zdrowia, ale obawiam się, że ta przerwa nie będzie krótka.
Dominik Nowak, trener Miedzi Legnica:
- Wydawało się, że Miedź dobrze weszła w spotkanie. Staraliśmy się przede wszystkim kreować swoje sytuacje bramkowe, wykorzystując przejścia, próby zmiany stron. Myślę, że na meczu zaważyły straty bramek, które straciliśmy w sposób, w jaki w ekstraklasie nie można tracić. Bo wtedy nie można myśleć o zdobyczach punktowych. Do przerwy było 0:2, a trzecia bramka była podobna do wszystkich. W momencie, gdy dostaliśmy czerwoną kartkę byliśmy źle ustawieni. Trzeba to przeanalizować. Wiedzieliśmy, że Klimala będzie grał i uczulaliśmy na to zawodników. To zawodnik szybki, wiedzieliśmy, że będą szukać prostopadłych podań. Mówię tu o trzeciej bramce. Nie byliśmy przygotowani do tego. Jagiellonia do przerwy oddała dwa strzały i zdobyła dwie bramki, ale to zespół dobrze poukładany, zdyscyplinowany, bardzo wyrachowany. My nie stworzyliśmy aż tylu sytuacji, by myśleć o zdobywaniu bramek i dać sobie szanse na remis. Były zalążki, ale to jest za mało. Przeanalizujemy to. Widzieliśmy jakie były słabe punkty, ale to trzeba z drużyną przeanalizować i odepchnąć te nasze stare demony.
FOT. MIEDŹ LEGNICA