Werner Borgers – szef niemieckiego koncernu Borgers AG – odebrał dziś z rąk prezesa Rafała Jurkowlańca zezwolenie na działalność w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Firma, w której docelowo ma pracować 600 ludzi, już przeprowadziła rekrutację na stanowiska menedżerskie, a w kwietniu planuje dokoptować do tego zespół produkcyjny.
Borgers AG to niemiecki dostawca tapicerki oraz materiałów wygłuszeniowych dla przemysłu motoryzacyjnego oraz producentów sprzętu AGD. Rodzinna firma ze 150-letnią tradycją i opinią jednego z najlepszych pracodawców w Niemczech. Współpracuje z największymi w branży, przede wszystkim z Mercedesem, Volkswagenem, Volvo, Audi, BMW, Fordem, Skodą, Seatem. Jego produkty są stosowane również w samochodach marki Opel, Seat, Jaguar, Porshe, Land-Rover, Citroen, Bugatti, ciężarowych Scaniach, DAF-ach i MAN-ach. Zatrudnia ponad 7 tysięcy ludzi i osiąga obroty na poziomie 765 mln euro. Ma zakłady w Niemczech, Czechach, Chinach, USA, Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. A w marcu 2017 roku zamierza rozpocząć produkcję również w Złotoryi.
20 sierpnia 2015 roku Werner Borgers i jego współpracownicy po raz pierwszy przyjechali do Złotoryi, zobaczyli tereny inwestycyjne na obrzeżach miasta i bardzo szybko zgodzili się, że to jedna z pięciu najlepszych lokalizacji dla nowej fabryki. 5 października, gdy Niemcy rejestrowali spółkę Borgers Poland, w grze poza Złotoryją była jeszcze Zielona Góra.
- Czuliśmy się tak, jakby Dawid miał walczyć z Goliatem – wspomina burmistrz Robert Pawłowski. Dopiero wczoraj usłyszał od Wernera Borgersa, że w Złotoryi zakochał się od pierwszego wejrzenia.
Uczucia uczuciami, ale w biznesie liczą się ekonomiczne realia. A tu pojawił się poważny problem. Po tym, jak 20 listopada Niemcy zdecydowali się na ulokowanie swojej inwestycji w Złotoryi, okazało się, że nie mogą kupić ziemi, bo Agencja Nieruchomości Rolnych w całym kraju wstrzymała jej sprzedaż. Pomoc nadeszła ze strony jeleniogórskiej posłanki PiS-u Marzeny Machałek, która wpłynęła na ministra Krzysztofa Jurgiela, żeby odwiesić możliwość kupna ziemi.
- Bez tej interwencji, inwestycji w Złotoryi by nie było – dziękował posłance burmistrz Pawłowski.
21 grudnia 2-015 roku Borgers AG złożył ofertę do LSSE. W ekspresowym tempie, 30 grudnia, firma otrzymała prawa własności do gruntów, na których ma stanąć fabryka. W styczniu 2016 roku ruszył nabór na kluczowe stanowiska menedżerskie.
- Od kwietnia planujemy zatrudnienie zespołu produkcyjnego, który zostanie wysłany do Czech na przeszkolenie – mówi Werner Borgers. – Przybyliśmy tutaj, aby długo pozostać. Tego też oczekujemy od naszych pracowników. Niekoniecznie chcielibyśmy być największym pracodawcą w regionie, ale najlepszym – tak. Aktualnie jesteśmy w fazie przygotowywania planu zabudowy i starań o pozwolenie na budowę. W marcu 2017 roku zamierzamy ruszyć z produkcją w Złotoryi.
W pierwszym etapie zagospodarowane zostanie 15 tys mkw hal i magazynów, w których do końca 2017 roku Borgers stworzy 100 miejsc pracy. Zakład będzie rozbudowywany w kolejnych latach. W 2018 roku zatrudnienie powiększy się o 150 osób, a docelowo niemiecki pracodawca obiecuje zatrudnić 600 osób. Planowane nakłady inwestycyjne to 21 mln euro do końca 2017 roku oraz kolejne 17 mln euro w następnych latach.
Podczas dzisiejszego wręczenia zezwolenia na działalność w LSSE burmistrz Robert Pawłowski podkreślał, że sukces Złotoryi wziął się ze współpracy wielu osób. – Nikt się nie oglądał, kto jest z jakiej opcji. Mieliśmy wspólny cel – mówił.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI