Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Legnica chce powstrzymać deportację dzieci na Ukrainę

Przez   /   06/02/2019  /   12 Comments

Olena Kopyshchyk, której Straż Graniczna każe wracać z mężem i siedmiorgiem dzieci na Ukrainę, złożyła odwołanie od tej decyzji. – Jutro przekażemy je  do Urzędu do Spraw Cudzoziemców, który będzie miał możliwość utrzymać w mocy moją decyzję, uchylić ją lub przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia – informuje ppłk Adam Pawlus, komendant Placówki Straży Granicznej w Legnicy. 

25 stycznia 2019 roku Komendant Placówki Straży Granicznej w Legnicy wydał decyzję zobowiązującą Olenę Kopyshchyk, jej męża i dzieci do dobrowolnego powrotu na Ukrainę. Zakreślił termin: 30 czerwca 2019 roku. I orzekł o półrocznym zakazie ponownego wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz całej strefy Schengen.

Pismo wyjaśnia, że 1 października 2018 roku funkcjonariusze legnickiej Straży Granicznej skontrolowali legalność pobytu cudzoziemców na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Podczas kontroli ustalono, że dwa dni wcześniej Olenie Kopyshchyk wygasła ważność Tymczasowego Zaświadczenia Tożsamości Cudzoziemca, na podstawie którego kobieta i jej bliscy mogli legalnie przebywać w Polsce. Wcześniej Urząd do Spraw Cudzoziemców odmówił przyznania im statusu uchodźcy i ochrony uzupełniającej. Po takiej decyzji powinni opuścić granice Polski. Komendant Placówki Straży Granicznej w Legnicy uznał, że zachodzą przesłanki do deportacji.

Olena Kopyshchyk wiedziała, że 29 września 2018 roku jej dokumenty stracą ważność i – tak jak wielokrotnie robiła wcześniej – z tygodniowym wyprzedzeniem wysłała do wojewody dolnośląskiego wniosek o przedłużenie zgody na tymczasowy pobyt. Te kilka dni zawsze dotąd wystarczało, by dopełnić formalności. Nie sądziła, że tym razem coś pójdzie nie tak. Nie wiadomo, co się stało. Poczta nie dostarczyła w porę przesyłki czy jakiś urzędnik nie wprowadził jej do ewidencji? Koniec końców po czterech latach mieszkania w Legnicy Kopyshykowie mają ją opuścić i wracać do swej ojczyzny, gdzie nikt i nic już na nich nie czeka.

- W trakcie postępowania, na podstawie zgromadzonych materiałów dowodowych nie stwierdzono aby obywatele Ukrainy spełniali przesłanki do udzielenia im zgody na pobyt ze względów humanitarnych oraz zgody na pobyt tolerowany – informuje mjr Joanna Konieczniak, p.o. rzecznika prasowego Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej, któremu podlega placówka w Legnicy.

Pani major zwraca uwagę, że ze względu na wyjątkową sytuację osobistą cudzoziemców, wynikającą z pobierania przez ich nieletnie dzieci nauki w placówkach szkolnych na terytorium RP, Komendant Placówki Straży Granicznej w Legnicy określił termin dobrowolnego powrotu do dnia 30 czerwca 2019 roku, tj. dnia zakończenia roku szkolnego.

- Po upływie określonego w przepisach okresu zakazu wjazdu w tym przypadku 6 miesięcy od dnia wyjazdu, cudzoziemcy mogą podjąć kroki w celu legalnego przyjazdu do Polski i zalegalizowania swojego pobytu. Mogą również wnioskować o cofnięcie zakazu wjazdu – zaznacza mjr Joanna Konieczna.

Dobro dzieci najważniejsze?

Dzieci mocno to przeżywają. Suzanna, najmłodsza z dziesięciorga rodzeństwa, ma siedem lat, z czego ponad połowę spędziła w Polsce. Płacze, bo w Legnicy musiałaby zostawić to, co kocha: koleżanki, kolegów , panie z przedszkola… Jeśli dojdzie do powrotu Kopyshchyków na Ukrainę, będzie to miało ogromny wpływ na rozwój psychofizyczny wszystkich małoletnich dzieci Oleny i Vadima. Deportacja zachwieje ich procesem edukacyjnym i zagrozi poczuciu bezpieczeństwa, co może powodować lęki, apatię, stany depresyjne. Piszą o tym wprost specjaliści z Centrum Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej w Legnicy. W decyzji o deportacji komendant Placówki Straży Granicznej w Legnicy bagatelizuje tę kwestię. Pisze, że “konieczność wyjazdu i realizowania prawa do nauki w państwie pochodzenia z pewnością będzie stanowić przejściowe trudności dla dzieci realizujących szkolny obowiązek.” Ale jego zdaniem pobyt małoletnich w Polsce trwał stosunkowo krótko. I – uwaga! – “Po upływie określonego w przepisach okresu zakazu wjazdu ww Cudzoziemka może podjąć kroki w celu legalnego przyjazdu do Polski i zalegalizowania swego pobytu, a małoletnie dzieci będą mogły kontynuować podjętą wcześniej naukę lub kontynuować zajęcia prowadzone w polskich placówkach oświatowo-wychowawczych”.

Piszę do rzecznika prasowego Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Chcę wiedzieć, czy ze względu na dobro dzieci, które uczą się w polskich szkołach, można wydać państwu Kopyshchyk zgodę na pobyt humanitarny.  Dostaję w odpowiedzi cytat z Ustawy o cudzoziemcach. Przepisy mówią, że cudzoziemcowi udziela się zgody na pobyt ze względów humanitarnych z trzech powodów. Między innymi, jeżeli zobowiązanie go do powrotu naruszałoby prawa dziecka określone w Konwencji o prawach dziecka w stopniu istotnie zagrażającym jego rozwojowi psychofizycznemu.

Olena Kopyshchyk odwołała się od decyzji komendanta do Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Piotr Budzianowski – kapelmistrz Dziecięco-Młodzieżowej Orkiestry Dętej, w której córki Oleny i Vadima grają na saksofonie, trąbce i waltorni, przygotował internetową petycję w ich obronie i (podpisało ją już 1,5 tys. osób). Poprosił o interwencję prezydenta Andrzeja Dudę oraz Rzecznika Praw Dziecka. Mamy sygnał, że po lekturze naszego tekstu sprawą zajął się też Rzecznik Praw Obywatelskich. Los rodziny Kopyshchyków nie jest obojętny prezydentowi Legnicy Tadeuszowi Krzakowskiemu. Chce im pomóc legnicka posłanka Elżbieta Stępień. Gdy Straż Graniczna zarzuciła rodzinie słabą integrację z Polakami, kilkunastu sąsiadów napisało, że to nieprawda. “Życzymy Państwu Kopyshchyk, aby w Polsce pozostali i nadal wiązali tu swoją przyszłość” – dodali na końcu opinii. O kontrowersyjnej deportacji głośno w mediach. To wszystko razem daje nadzieję na pomyślny finał.

Skąd wzięli się w Legnicy?

Olena i Vadim pochodzą ze wschodniej Ukrainy. Do Sarn, gdzie mieszkali, nie doszła wojna, ale trudno było o niej nie myśleć, bo stacjonująca w pobliżu jednostka wojskowa codziennie powadziła ćwiczenia z ostrzału artyleryjskiego. Huk niósł się po okolicy.

- Dzieci się bały – wspomina Vadim Kopyhchyk.

Kopyshchykowie sprzedali prawie wszystko co mieli i i cztery lata temu przyjechali z dziećmi do Polski. Vadim podjął pracę w warsztacie samochodowym. Za przywiezione oszczędności i za to, co zarobił, kupili niewielkie mieszkanko w starej kamienicy, własnymi siłami je wyremontowali i od 2016 roku w nim mieszkają. Ciasno im, ale dobrze. Dwaj najstarsi synowie się usamodzielnili, pracują. 19-letnia Snizhana studiuje filologię angielską w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Witelona. Pod opieką Oleny i Vadima pozostaje siedmioro młodszych dzieci: Marianna (17 lat), Anatolii (16 lat), Eliza (14 lat), Vira (11 lat), Liubov (10 lat), Nadia (9 lat) i Suzanna (7 lat). Dzieci chodzą do polskich szkół, bardzo dobrze się uczą. Pięknie mówią po polsku, choć z uroczym ukraińskim akcentem. Są grzeczne, utalentowane, wrażliwe i empatyczne.

- Chcielibyśmy zostać w Polsce na stałe – deklarują Olena i Vadim.

Bardzo dobrze żyje się im w Legnicy. Pokochali to miasto jak swoje rodzone.

- Ciepłe miasto, nieduże, cywilizowane, z umiarkowanymi cenami. Słowiki nawet zimą śpiewają. Ludzie dobrzy. Najlepsze miasto w Polsce – wyliczają Olena i Vadim.

Najważniejsze jest jednak to, że dzieci w Legnicy rozkwitły. Najpierw Marianna, potem Eliza zaczęły malować – obie chodzą na zajęcia plastyczne do Legnickiego Centrum Kultury. Córki Olgi i Vadima kochają też muzykę i uczą się gry na instrumentach w Zespole Szkół Muzycznych.

Jeśli chcesz podpisać petycję o anulowanie decyzji w sprawie deportacji deportacji i zezwolenie rodzinie Kopyshchyk na pobyt w Polsce ze względów humanitarnych możesz zrobić to  TUTAJ.

Aktualizacja, 7 lutego: Po opublikowaniu artykułu napisał do mnie Jakub Dudziak, rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców: ” (….) z Pana artykułu wynika, że cudzoziemcy złożyli odwołanie od decyzji Straży Granicznej. Uprzejmie informuję, że w takiej sytuacji nie muszą wyjeżdżać z Polski aż do momentu wydania ostatecznej decyzji w ich sprawie. W przypadku złożenia odwołania, Urząd do Spraw Cudzoziemców przeprowadza postępowanie mające na celu sprawdzenie czy cudzoziemcy powinni otrzymać zgodę na pobyt tolerowany lub ze względów humanitarnych. W takich sprawach cudzoziemcom przysługuje (oprócz odwołania do Urzędu do Spraw Cudzoziemców) także skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Stanowi to prawną i faktyczną gwarancję dla cudzoziemca, iż nie zostanie on wydalony do kraju, w którym jego prawa mogłyby być naruszane w myśl przepisów Konwencji Rzymskiej.”

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 1896 dni temu dnia 06/02/2019
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Kwiecień 23, 2019 @ 11:52 am
  • W dziale: wiadomości

12 komentarze

  1. lustrator pisze:

    Kibolku do rzeczy bo cały czas belkoczesz od rzeczy.Moze wysle ci rozklad jazdy autobusów do Niemiec to skomentujesz.

  2. Hassan Kibol pisze:

    Lustrator chyba był u bauera na ogórkach i spał w namiocie albo polaczki go wrobili w nocowanie w piwnicy za 500 dojczmarków na tydzień stąd ta trauma u niego :)

  3. lustrator pisze:

    to moze haile jeszcze raz.Mieli u dobrego polaka mieszkac w sraczu za 1000zł miesiecznie i jeszcze zajmowac sie chora babcia.Sprobuj jeszcze raz moze ci sie uda,

  4. Hajlesilesia pisze:

    Kupili mieszkanie nie mając prawa stałego pobytu? “Mądre” posunięcie. I jeszcze papierów na czas nie ogarnąć. Brawo

  5. lustrator pisze:

    pare lat mieszkania w namiocie u dobrego polaka za 1000zł miesiecznie i pomoc mu w domu?

  6. lustrator pisze:

    czyli ty bys co zrobił?

  7. gość pisze:

    Czy rozsądne było kupowanie mieszkania w Polsce w momencie gdy rodzina nie miała uregulowanej sytuacji pobytowej? Fajnie, że chcą zostać w Polsce, ale powinni zacząć od przestrzegania prawa, a nie wymuszania

  8. Ciekawy pisze:

    “We wschodniej Ukrainie – skąd pochodzi ukraińska rodzina – jest tak samo strasznie, jak w okupowanym przez Rosjan Donbasie czy Krymie”

    Gościu ! Byłeś w choć jednym z tych miejsc ?

    Inna sprawa, że powinni pozostać.

  9. gość pisze:

    Myślę, że dobrze by było tą sprawą zainteresować TVN, która mogłaby zrobić ciekawy reportaż.
    Ukraińcom życze wszystkiego najlepszego.

  10. lustrator pisze:

    A nawet jakby nie było strasznie.Nie widze jednego powodu dla ktorego nie mogliby zostac patrzac na tabuny naszych biednych zapijaczonych bezrobotnych wiszacych na zasiłkach..

  11. gość pisze:

    We wschodniej Ukrainie – skąd pochodzi ukraińska rodzina – jest tak samo strasznie, jak w okupowanym przez Rosjan Donbasie czy Krymie.
    Dlatego tym bardziej jest za tym, aby władze RP pozwoliły im tutaj zostać. Zwłaszcza, że Polska potrzebuje ludzi do pracy.

    Kopaczom piłki z krajów afrykańskich załatwia się błyskawicznie obywatelstwo polskie i nie grozi się im deportacją. A porządnym ludziom, którzy tu pracują, a ich dzieci się uczą, odbiera się możliwość pozostania i wysyła do kraju objętego wojną.
    Mam nadzieję, że Ukraińcom uda się tu pozostać.
    Trzymam kciuki!

  12. lustrator pisze:

    czekamy na opinie jakiegos idioty.Moze to byc jakis kibol albo nawet urzednik panstwowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

OLIMPIADA_2024_PLAKAT

Młodzi pasjonaci średniowiecza w Collegium Witelona

Read More →