Mimo podejrzenia korupcji wyborczej w Złotoryi i perturbacji z głosowaniem w Małuszowie i Wądrożu Wielkim, wcale nie jest pewne, czy w tych miejscowościach dojdzie do powtórzenia wyborów. Od czego to zależy? Tłumaczy sędzia Stanisław Rączkowski, komisarz wyborczy w Legnicy.
Do lokali wyborczych w Wądrożu Wielkim i Małuszowie trafiły nieprawidłowe listy do głosowania. Niektóre karty pojawiały się na nich podwójnie, innych brakowało. Na szczęszcie członkowie komisji wcześnie zorientowali się w problemie i wstrzymali wydawanie nieprawidłowych kart.
- Teraz wszystko zależy od skali problemu. Z oceną, czy zastosowanie nieprawidłowych kart mogło zaważyć na efektach głosowania, trzeba poczekać na wynik końcowy – mówi Stanisław Rączkowski.
Decyzje o powtórzeniu wyborów w Małuszowie czy Wądrożu mógłby podjąć Sąd Okręgowy w Legnicy, gdyby ktoś z zainteresowanych zgłosił w tej sprawie protest wyborczy.
Sytuacja Złotoryi, gdzie zachodzi podejrzenie przestępstwa wyborczego, jest inna niż przypadek Małuszowa czy Wądroża Wielkiego. Sam protest wyborczy nie wystarczy. Najpierw musiałby zapaść prawomocny wyrok, potwierdzający popełnienie przestępstwa. Później zainteresowani mogliby się zwrócić do Sądu Okręgowego w Legnicy o powtórzenie głosowania na burmisttrza ze względu na korupcję wyborczą.
- Sąd musiałby zbadać, czy ten fakt miał wpływ na ostateczny wynik wyborów – mówi Stanisław Rączkowski.