Prokuratura Rejonowa w Legnicy zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko legnickiemu wuefiście Tomaszowi P., który w październiku 2018 roku zabrał swych uczniów ćwiczenia fizyczne do Lasku Złotoryjskiego. Podczas lekcji jeden z uczniów został przygnieciony konarem. Zmarł w szpitalu dwa tygodnie później, nie odzyskawszy przytomności.
Nauczyciel będzie sądzony za nieumyślne spowodowanie śmierci. Według prokuratury, naraził też dziesięciu uczniów uczestniczących w terenowych zajęciach wuefu na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Trzeci zarzut to spowodowanie lekkich obrażeń ciała u jednego z chłopców. Tomasz P. nie przyznał się do winy. Odmówił złożenia wyjaśnień.
Chłopiec, który zmarł, miał trzynaście lat. Wraz z resztą uczniów na polecenie nauczyciela wykonywał ćwiczenia, mające wzmóc tężyznę fizyczną. Polegały m.in. na wspólnym dźwignięciu złamanego konara i przerzuceniu go nad głową. Chłopcy odrzucali ciężar, gdy jeden z nich potknął się i niefortunnie upadł. Ważący sto kilogramów konar uderzył go w głowę. Nauczyciel nie miał przy sobie telefonu komórkowego, więc nie można było natychmiast wezwać pomocy. Po próbie reanimacji na miejscu, karetka zabrała nieprzytomne dziecko z Lasku Złotoryjskiego do szpitala. Trzynastolatek przeszedł skomplikowaną operację neurochirurgiczną. Mimo starań lekarzy, po dwóch tygodniach zmarł.
Do wypadku Tomasz P. cieszył się w Legnicy bardzo dobą opinią. Uważano go za pasjonata sportu, nauczyciela z powołania, dobrego i oddanego młodzieży. Po wypadku, został zawieszony w prawie
FOT. PIOTR KANIKOWSKI