150 strażaków z Legnicy i powiatu legnickiego uczestniczyło dziś w akcji gaszenia pożaru w części mieszkalnej Zamku Piastowskiego. Kolejką tyrolską ewakuowali z 53-metrowej wieży nieszczęśników odciętych przez ogień. Potem przez 2 kilometry ulic ciągnęli węże aż na kąpielisko Kormoran, bo przy gaszeniu tak ogromnej przestrzeni dachowej zwykłe hydranty nie wystarczą. Ogień był zmyślony, dym sztuczny, a cała akcja to ćwiczenia. Bardzo widowiskowe, więc manewry przyciągnęły spory tłum gapiów.
Strażaków wspierała Policja, Straż Miejska i Pogotowie Ratunkowe.
Najtrudniejszym elementem ćwiczeń była bezpieczna ewakuacja poszkodowanych z wieży. Nie można było użyć drabiny, bo nie ma w straży aż tak wysokiej. Strażacy posłużyli się kolejką tyrolską. Jedna grupa ratowników przedostała się do ludzi odciętych na wieży i zrzuciła w dół liny. Ich koledzy przymocowali je do swojego samochodu i odpowiednio naprężyli, dzięki czemu można było w specjalnych siodełkach bezpiecznie zjechać na ziemię. Ewakuowanymi od razu zajęli się ratownicy medyczni: przeprowadzili badania, udzielili pierwszej pomocy, odwieźli do szpitala.
Dużym wyzwaniem było wykorzystanie do gaszenia zamku wody z kąpieliska Kormoran. Strażacy rozciągnęli wzdłuż ulic 2 kilometry węży.
- Organizujemy takie ćwiczenia, aby skoordynować naszą pracę. Dzięki temu możemy sprawniej działać, jeśli coś się dzieje naprawdę – tłumaczy Marcin Swendarski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy.
FOT> PIOTR KANIKOWSKI