Na ul. Piątnickiej zagrożony jest budynek mieszkalny. Strażacy są jednak dobrej myśli, bo rzece do przelania się przez koronę wału brakuje jeszcze ponad jednego metra, a woda – tak w Legnicy, jak i w całym regionie – powoli zaczyna opadać.
Drugi newralgiczny punkt to Bieniowice. Tam Kaczawa wylewa na pola i lasek. Z lasku woda zaczyna przelewać się na drogę pomiędzy Bieniowicami a Spaloną. Workami z piaskiem strażacy zabezpieczają znajdujący się w pobliżu młyn.
Poza tym prowadzą działania ratownicze w Rzeszotarach, Rui, Raczkowej, Koskowicach, Kawicach, Grzymalinie. Pompy pracują też w wielu miejscach w Legnicy.
Odkąd zaczęło padać, strażacy mają pełne ręce roboty, po 50 interwencji w ciągu doby. Niekoniecznie związanych z wodą. We wtorek na przykład zawalił się komin na budynku wielorodzinnym w Strzałkowicach i trzeba było pomóc ludziom w zabezpieczeniu dachu przed nieprzystającym padać deszczem. Tego samego dnia ekipa ratownictwa chemicznego z Chojnowa pomagała zneutralizować zagrożenie związane z rozszczelnieniem się pojemnika ze żrącą substancją w Lubinie.