Ten film to ogromne zaskoczenie i przykład na to, że materiały promocyjne udostępniane przez dystrybutora, czy wytwórnię naprawdę mogą zmylić. ?Looper? w reżyserii i wg scenariusza Riana Johnsona (w Polsce film ukazał się z dopiskiem ?w pętli czasu?) był promowany jako głupi i głośny popcorner, który w rzeczywistości okazał się przyzwoitym filmem z gatunku SF. Przyzwoitym i nie tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać.
Fabuła w prostu sposób przedstawia nam wizję przyszłości w której to zamordowanie kogoś jest prawie nie możliwe ze względu na funkcjonujące systemy śledcze, dlatego do gangsterskich porachunków zaczęto wykorzystywać nielegalne podróże w czasie. Ofiarę do wyeliminowania wysyła się w przeszłość, gdzie czekają na nich tytułowi Looperzy – zabójcy, którzy dostają informację o lokalizacji celu, jadą na miejsce, strzelają i pozbywają się ciała. Proste, prawda? A co jeżeli jeden z Looperów (w tej roli Joseph Gordon ?Levitt) jadąc na miejsce zrzutu orientuje się, że tym razem zlecono mu zamordowanie samego siebie za trzydzieści lat?
Konstrukcja filmu jest bardzo spójna, choć nie brak jej scenariuszowych wpadek i scen po prostu słabych. Na plus zdecydowanie wpisuje się umiejętne wplatanie efektów specjalnych, których to nie ma bardzo dużo, dlatego też aktorzy dostają szansę, żeby coś zagrać. Dla fanów Sciene Fiction to pozycja obowiązkowa, a dla reszty po prostu kolejny film z Brucem Willisem, który w naprawdę zaskakujący sposób sportretował głównego bohatera? tylko z dodatkowymi 30 latami na karku. Świeże i z pomysłem.
Przemek Corso