Legnica będzie mieć  pierwszą swoją  kopalnię kryptowalut, czyli wirtualnych, cyfrowo zabezpieczonych odpowiedników tradycyjnych pieniędzy, którymi już dziś można płacić za usługi i towary na całym świecie. Każdy będzie mógł zostać górnikiem i zarabiać, wstawiając do niej swoją koparkę, tzn. specjalistyczny sprzęt komputerowy przetwarzający prąd na Bitcoiny, Litecoiny, Ethereum,  Dash, Monero itp.

Jutro wieczorem podczas spotkania legnickiego środowiska biznesu zostanie oficjalnie otwarty Klub Kopalni Kryptowalut. – Chcemy szerzyć w społeczeństwie wiedzę o Bitcoinach oraz innej wirtualnej walucie – deklaruje pomysłodawca i współzałożyciel KKK Bartłomiej Piotr Ślusarz.

Kryptograficznie zabezpieczone kyptowaluty – Bitcoiny, Litecoiny i  kilkaset innych – są równie realne jak złotówka, dolar czy frank szwajcarski. Używa się ich już nie tylko do internetowych transakcji – Bitcoinami można np. uregulować rachunek u dentysty w Kielcach,  zapłacić za nocleg w toruńskim Green Hostelu lub za kawę w warszawskim barze Level Up.   Z roku na rok rośnie ich wartość i ich popularność, bo w wielu aspektach są wygodniejsze niż tradycyjne pieniądze. Bez pośrednictwa banku, korzystając wyłącznie z osobistego komputera lub smartfonu, można je w jednej chwili przekazać komuś z drugiego końca świata. W przyszłości jako uniwersalny, akceptowany pod każdą szerokością geograficzną środek płatniczy, ułatwią podróżowanie. Zdaniem ekonomistów, przyczynią się do sprawiedliwszej redystrybucji dóbr, dlatego Wall Street Joural uznał je  za ”jedną z najpotężniejszych innowacji w świecie finansów w ciągu ostatnich 500 lat.” Dla pokolenia wychowanego w internecie, gdzie sfera wolności wydaje się większa, cenne jest również to, że produkcja kryptowalut i obrót nimi odbywają się nie tylko na przekór monopolowi banków, ale też całkowicie poza kontrolą państwa. Bitcon jest walutą działającą w sieci P2P,  zatem nikt nie sprawuje nad nią władzy. Nie ma swego zarządcy czy właściciela. Nikt też bezpośrednio nie czerpie z niej zysków. To waluta tworzona i utrzymywana przez ludzi dla ludzi. Powstała w oparciu o matematykę i kryptografię, co – zdaniem kryptowaluciarzy – czyni ją najbezpieczniejszą na świecie. Nie da się jej sfałszować czy sztucznie dodrukować, tak jak to robią państwa z tradycyjnymi pieniędzmi.

Na pytanie, skąd się biorą bitcoiny, Bartłomiej Piotr Ślusarz odpowiada, że z kopalni. Nie chodzi jednak o takie kopalnie, jak np. w KGHM. W slangu kryptowaluciarzy słowem “kopalnia” nazywa się bowiem grupę komputerów wykonujących nieustannie skomplikowane obliczenia, których efektem jest  Bitcoin, Litecoin, Factom albo inny rodzaj kryptograficznie zabezpieczonej wirtualnej waluty. Przy produkcji na masową skalę, kopalnia przypomina dużą serwerownię, gdzie poupychane ciasno na półkach, pospinane kablami komputery nieustannie przetwarzają jakieś dane. Istnieją też jednak kopalnie “domowe”. Pojedynczy komputer z kartą graficzną wykorzystywany do przetwarzania energii elektrycznej na kryptowalutę to koparka.

Według Bartłomieja Piotra Ślusarza, Polska aktualnie jest na 23 miejscu w globalnej dystrybucji węzłów Bitcoin.Legnica będzie pierwszym miastem w Polsce z Kopalnią Kryptowalut, która zaczyna swoją działalność od inicjatywy uświadamiania lokalnej społeczności dzięki powstającemu Klubowi Kopalni Kryptowalut, który będzie szerzyć i popularyzować informacje związane z kryptowalutami. Legnicka Kopalnia Kryptowalut będzie umożliwiała każdemu stawienie do niej własnej koparki. Każdy będzie mógł zostać górnikiem: zainwestować w sprzęt komputerowy i oczekiwać zysków..

Są różne sposoby wejścia w posiadanie Bitcoinów albo innej alternatywnej waluty. Można ją kupić za złotówki (dolary, euro, itd) wchodząc na jedną z wielu giełd na całym świecie handlującymi kryptowalutami. Swoją walutę można trzymać na tzw.wirtualnym portfelu z ang. Wallet lub na koncie giełdowym. Można też wykopać samemu, korzystając z właściwego programu oraz komputera z odpowiednim procesorem lub kartą graficzną.

- To jest przyszłość – mówi Bartłomiej Piotr Ślusarz. – Tak samo niewiarygodna, jak niewiarygodny wydawał nam się do niedawna internet.

FOT. PIXABAY.COM