Przed Sądem Rejonowym w Legnicy ruszyła sprawa Mariusza Kwietnowskiego, zwolnionego dyscyplinarnie z firmy Viessmann Technika Grzewcza w Legnicy po tym, jak założył pierwszą w zakładzie organizację związkową. – Była to ewidentna próba zastraszania pracowników – uważa Bartosz Budziak, przewodniczący Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ Solidarność, który z grupą związkowców przyszedł wesprzeć kolegę na rozprawie.
2 października 2023 roku, miesiąc po zawiązaniu się Solidarności w Viessmannie, jej założyciel i przewodniczący Mariusz Kwietniowski dostał decyzję o rozwiązaniu umowy w trybie dyscyplinarnym. Jako oficjalny powód zwolnienia podano naruszenie zasad bezpieczeństwa.
Poszło o żółty atrament z przemysłowej drukarki, która wykonywała nadruki na wytwarzanych przez Viessmanna tulejkach. Urządzenie zapowietrzało się co jakiś czas. Aby usunąć usterkę, należało – zgodnie z instrukcją serwisantów – odlać z niego odrobinę atramentu. Mariusz Kwietniowski odlał go do plastikowej butelki po napoju, co było w zakładzie powszechną praktyką – a powinien użyć specjalnego pojemnika na chemikalia. Korzystania z butelek po napojach zabraniały wewnętrzne przepisy BHP m.in. ze względu na niebezpieczeństwo wypicia szkodliwej substancji przez kogoś przypadkowego.
Czy butelka z atramentem posłużyła wyłącznie za pretekst do wręczenia dyscyplinarki i pozbycia się związkowego agitatora z zakładu? Mariusz Kwietniowski uważa, tak i że został zwolniony w ramach odwetu.
- Wydaje mi się, że powstanie organizacji broniącej praw pracowniczych jest pracodawcy nie na rękę – mówi przewodniczący NSZZ Solidarność w Viessmann Technika Grzewcza. Decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu z pracy zaskarżył w sądzie.
10 października sąd kazał w ramach zabezpieczenia powództwa przywrócić Mariusza Kwietniowskiego do pracy do czasu rozstrzygnięcia sporu. 16 października związkowiec wrócił na swe stanowisko. Dziś pełnomocnik firmy Viessmann złożył w sądzie wniosek o cofniecie zabezpieczenia, gdyż w międzyczasie powód dopuścił się ponownego naruszenia przepisów BHP: zapalił e-papierosa na terenie fabryki, co uruchomiło czujniki przeciwpożarowe.
Organizacja związkowa w legnickim zakładzie Viessmann Technika Grzewcza działa. Zwolnienie przewodniczącego nie wystraszyło pracowników. Dziś do Solidarności należy ok. 160 z tysiąca pracowników firmy.
- Na początku było trochę pod górę, ale teraz relacje z zarządzającymi zakładem są dobre -ocenia Mariusz Kwietnowski.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI