Podczas regat o Puchar Poloneza jacht Klubu Posejdon PTTK O/Huta Miedzi Legnica z kap. Robertem Grodeckim i nawigatorem Mirosławem Skoczkiem zajął III miejsce w swojej klasie (Double KWR) – pisze komandor Marek Kowalik.
W dniach 12-17.08.2013 na wodach Morza Bałtyckiego rozegrane zostały regaty samotników i załóg dwuosobowych: Baltic Single & Double Handed Polonez Cup Race 2013.
Ostatecznie w regatach wystartowało 61 jachtów z 79 zgłoszonych. Kilkanaście jednostek nie pojawiło się na linii startu; część z nich miała problem z dotarciem do Świnoujścia ze względu na złą pogodę poprzedzającą regaty, a był to zaledwie początek problemów.
Start do regat nastąpił dokładnie w południe we wtorek 13.08.2013 r. Same zawody momentami miały dramatyczny przebieg.
W tym roku Bałtyk pokazał pazury ? pogoda nie rozpieszczała biorących udział w zawodach żeglarzy i jachtów, doszło do licznych awarii i uszkodzeń. Dwa jachty straciły maszty, jeden z nich morze wyrzuciło na brzeg! Kilka jachtów straciło żagle.
Bezpośrednią przyczyną licznych uszkodzeń jachtów, wycofania się części uczestników i schronienia w portach na wyspie Bornholm była zła pogoda. Siła wiatru osiągnęła 7 stopni w skali Beauforta, wiele jachtów odnotowało nawet 8B! Fale dochodziły do 4 m.
Najbardziej dramatyczna sytuacja miała miejsce na jachcie Stalker, który po utracie masztu planował pierwotnie wejść na silniku do portu Dziwnów, ale z uwagi na możliwość braku paliwa wezwał pomoc. Po kilku godzinach w pobliże jachtu dotarł statek ratowniczy Cyklop, który prowadził asekurację do portu Kołobrzeg. Do akcji włączył się również kołobrzeski Szkwał. Próby holowania jachtu nie powiodły się i załoga została podjęta na pokład statku ratowniczego. Ostatecznie jacht został wyrzucony na plażę i osiadł na falochronie w Mielnie.
Natomiast jacht Sagala doznał uszkodzenia płetwy sterowej. Pomocy udzielił mu jacht Falkor i doholował go do portu w Svaneke na Bornholmie. Uszkodzenia podwięzi wantowej doznał jacht Polus, jacht Czarny Bonawentura doznał niegroźnego przecieku z linii wału śruby napędowej.
Nawet Tomasz Cichocki żeglujący na “Polskiej Miedzi” ? jachcie specjalnie zbudowanym na rejs dookoła świata, stracił przedni żagiel.
Na szczęście załogi jachtów uczestniczących w regatach nie doznały poważniejszych obrażeń.
W tych trudnych warunkach nadspodziewanie dobrze poradził sobie jacht Ambasador z Jacht Klubu Posejdon PTTK O/Huta Miedzi Legnica z kap. Robertem Grodeckim i nawigatorem Mirosławem Skoczkiem. Nie dość, że zakończył bezpiecznie regaty, to jeszcze uzyskał bardzo dobry czas i ostatecznie zajął III miejsce w swojej klasie (Double KWR)! Przejście całej ponad 200 milowej trasy zajęło 44,5 godziny w czasie rzeczywistym (po przeliczeniu zgodnie z formułą wyrównawczą KWR ? 52 h 58 m 27 s.).
Należy podkreślić, że Ambasador jest jachtem mniejszym od jednostek, które go wyprzedziły. Przy długości całkowitej 10,4 m, długość linii wodnej to tylko 9,5 m (jachty, które wyprzedziły Ambasadora miały odpowiednio 11,9 m i 11,95 m długości i zdecydowanie większą powierzchnię żagli).
Osiągnięty wynik jest ogromnym sukcesem załogi Ambasadora i klubu żeglarskiego Posejdon, działającego od wielu lat na rzecz społeczności Zagłębia Miedziowego. Powyższy wynik daje nadzieję na popularyzację żeglarstwa morskiego w naszym regionie.
Z żeglarskim pozdrowieniem
Marek Kowalik
Komandor Klubu Żeglarskiego “Posejdon”
Oddział PTTK przy Hucie Miedzi ?Legnica?
FOT. Posejdon PTTK O/Huta Miedzi Legnica
Słyszałem dość sporo o tym klubie żeglarskim, więc postanowiłem sprawdzić, co ludzie w sieci piszą. Tutaj sporo osób się wypowiedziało: http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,3996