Gdy grali “Iliadę”, zdarzyło się, że musieli w trakcie spektaklu przesadzać widzów, którym woda lała się na głowę. Dzięki dotacji z Urzędu Marszałkowskiego dach Teatru Modrzejewskiej przestał przeciekać. – To przejaw troski o zabytki Legnicy. Ten budynek to ważny element zabytkowej tkanki architektonicznej miasta – mówi odpowiedzialny za kulturę wicemarszałek Tadeusz Samborski.
Teatr Modrzejewskiej w Legnicy jako jeden z pierwszych stanął do marszałkowskiego konkursu na restaurację i renowację zabytków. Z puli 3,5 miliona złotych, które rozdysponowano w ramach tej inicjatywy, aż 180 tysięcy trafiło do teatru. Beneficjent dołożył do tego własne pieniądze: 32 tysiące złotych uzyskane ze sprzedaży odzyskanej przy okazji remontu miedzi plus 11 tysięcy złotych.
- Na całości dachu jest położona nowa konstrukcja drewniana – wylicza dyrektor teatru Jacek Głomb. – Na to zostały naklejone trzy warstwy papy. Mamy 10 czy 20 lat gwarancji, że nic nie będzie przeciekać.
Nowy dach przeszedł próbę bojową: w piątek podczas aktorskiego czytania „Sunset Limited” mocno padało, ale ani kropla nie spadła z góry na scenę.
- Spełniliśmy bardzo ważny postulat konserwatorski. A jednocześnie mieszkańcom Legnicy sprawimy radość, że obiekt będący także ozdobą architektoniczną ich miasta, został zabezpieczony na przyszłość – mówi wicemarszałek Dolnego Śląska Tadeusz Samborski, który dziś dokonał symbolicznego przekazania nowego dachu do użytkowania.
Budynek teatru pochodzi z 1842 roku. Zaprojektował go jeden z najwybitniejszych niemieckich architektów tamtego okresu, Carl Ferdinand Langhans jr, autor m.in. Bramy Brandenburskiej w Berlinie.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI