Do Sądu Okręgowego w Legnicy wpłynął w trybie wyborczym pozew przeciwko Andrzejowi Trzeciakowi jako wydawcy Kuriera Lokalnego. Sztab Tadeusza Krzakowskiego uznał tę publikację za paszkwil na prezydenta i żąda 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia. “Wszystkie dane, które przedstawiłem, są prawdziwe” – odpowiada Andrzej Trzeciak w oświadczeniu opublikowanym na stronie kierowanej przez niego TV Dami.
Czterostronicowy Kurier Lokalny ukazał się w nakładzie 25 tysięcy egzemplarzy na kilka dni przed pierwszą turą wyborów samorządowych w Legnicy. Był kolportowany jako gazeta bezpłatna. W środku znajdowały się przypominające internetowe memy artykuły zarzucające prezydentowi złe zarządzanie miastem. Kurier obwiniał Tadeusza Krzakowskiego m.in. o zadłużenie Legnicy, zły stan podwórek, niszczejące budynki Kina Ognisko i Teatru Letniego, niezagospodarowany teren po lotnisku, wydanie prawie miliona złotych na donice dla ul. Jaworzyńskiej i nieprzebudowane toalety na klatach schodowych w części komunalnych kamienic.
Ani autor tych materiałów, ani wydawca gazety nie uznali za stosowne podpisać się pod swoim dziełem, ale działając na zlecenie Tadeusza Krzakowskiego Komenda Miejska Policji w Legnicy wytropiła sprawcę. Gdy okazało się, że za wydawnictwem stoi Andrzej Trzeciak, szef legnickiej telewizji Dami – od początku kampanii wyborczej mocno zaangażowany po stronie walczącego o ratusz Jarosława Rabczenki – sprawa została skierowana w trybie wyborczym do Sądu Okręgowego w Legnicy. Jadwiga Zienkiewicz, pełnomocnik Komitetu Wyborczego Wyborców Tadeusza Krzakowskiego, żąda od Trzeciaka finansowego zadośćuczynienia: 50 tysięcy złotych na Legnickie Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa “Otwórz Serce” oraz 50 tysięcy złotych na Stowarzyszenie Dzieci i Osób z Upośledzeniem Umysłowym i Ruchowym. Pozew nie precyzuje, które informacje podane w publikacji są fałszywe.
Andrzej Trzeciak wydał oświadczenie, że Kurier Lokalny to jego prywatna inicjatywa. Wydał go jako osoba fizyczna, legniczanin, dla którego nie jest obojętna przyszłość jego miasta. “Nie jest on materiałem wyborczym. W świetle prawa prasowego nie jest również gazetą.” – pisze Trzeciak. “Ludzie Pana Tadeusza Krzakowskiego próbują zastraszyć mnie i wszystkich niezależnych obywateli procesem, bo zależy im aby prawda nie ujrzała światła dziennego. Zdjęcia na drogich tablicach lub w miejskich gazetkach są podkolorowane, a ja pokazałem miasto prawdziwe. Wolni ludzie w demokratycznym państwie prawa nie mogą się bać mówić prawdy. Korzystam tylko z konstytucyjnej wolności słowa i wolności głoszenia moich poglądów. Nie pozwolimy zamykać nam ust, tylko dlatego, ze nie zgadzamy się z władzą.”
Andrzej Trzeciak kontratakuje, Zarzuca Tadeuszowi Krzakowskiemu, że posłużył się policją, aby go ścigać. Pisze: “Policja przez kilka dni zajmowała się poszukiwaniem wydawcy Kuriera, zamiast zajmować się dużo ważniejszymi sprawami jak kradzieże, pobicia, czy nawet zabójstwa, ponieważ pan Tadeusz Krzakowski złożył zawiadomienia w trybie wyborczym, choć wiedział, że materiał wydany przeze mnie nie jest materiałem wyborczym i nie jest materiałem komitetu wyborczego. Uważam, że Tadeusz Krzakowski wprowadził tym samym w błąd policję. Noszę się z zamiarem złożenia w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury gdyż w mojej ocenie mogło dojść do naruszenia przez Tadeusza Krzakowskiego prawa. Art. 238 Kodeksu Karnego, stanowi, że „kto zawiadamia o przestępstwie lub o przestępstwie skarbowym organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Drukuj
Email
Cudne – gazeta, która nie jest gazetą, dziennikarz, który nie jest dziennikarzem, to może fakty, które nie są faktami.