Profesor Szewach Weiss – były wiceprezydent Izraela, marszałek izraelskiego parlamentu oraz ambasador Izraela w Polsce – od rana przebywa w Legnicy.- Czuję tu europejskość. Multikulturowość. Żydów prawie nie ma, ale czuję ich w powietrzu i kilku mam obok siebie -mówi. O godz. 17 Legnicka Biblioteka Publiczna zaprasza na spotkanie z profesorem.
Był dzieckiem Holokaustu. Gdy ktoś wspomina o Jedwabnem, Szewach Weiss zwykł podkreślać, że zna także inne stodoły. W jednej z nich, należącej do polskiego małżeństwa Anny i Michała Górali, Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata - ukrywał się z matką podczas wojny. W Legnicy opowiadał, jak gestapo bagnetami badało słomę.
- Leżeliśmy głęboko – mówi. Wcześniej ukrywali się u Ukrainki, Julii Lasotowej, która jak Górale ma swoje drzewko w Yad Vashem. Potem u Marii Potężnej i jej syna Tadeusza oraz w ciasnej skrytce zrobionej przez ojca i w pewnej piwnicy.
- Szewach Weiss jako polityk narodził się właśnie tam, w piwnicy Borysławiu, między myszami i szczurami – opowiada były ambasador. Twierdzi, że ma duszę kosmopolityczną. Dlatego tak dobrze poczuł się w kosmopolitycznej, życzliwej mniejszościom Legnicy. Twierdzi, że czuje w tym mieście jakąś specyficzną solidarność, otwarty lokalny patriotyzm (” To nas wzmacnia, panie prezydencie” – mówi do Tadeusza Krzakowskiego).
Gmina żydowska w Legnicy jest niewielka, liczy 38 osób. Ma na swoim utrzymaniu cmentarz żydowski. Organizuje cotygodniowe modlitwy sobotnie. Prowadziła kuchnię koszerną, dopóki i na nią nie brakło funduszy.
- W 2001 roku wybrałem Polskę jako miejsce mojej służby – mówił Szewach Weiss. – To było powrót do mojego dzieciństwa. Do tej niewielkiej żydowskiej diaspory, która tu została. Wracałem do cmentarzy i do “niecmentarzy”, bo większość Żydów, którzy zginęli w czasie niemieckiej okupacji, nie ma swojego cmentarza.
- Nasza historia w Polsce. Przecudna. Setki lat. Po okupacji niemieckiej to się zupełnie zmieniło – mówi Weiss.
Wbrew czarnym chmurom, jakie się zbierają nad Europą, wojnie na Bliskim Wschodzie, wynikom ostatnich wyborów w USA i wielu innym politycznym wydarzeniom z optymizmem patrzy w przyszłość. Nie podziela niepokoju o los świata. Będzie dobrze – powtarza. Choć jednocześnie zaznacza: – Każde dziecko, które umiera w Syrii, boli me serce. I mówię to jako Izraelczyk.
- Pan ambasador jest nazywany architektem. Architektem stosunków polsko-zydowskich – mówi Andrzej Idziak, prezes Fundacji ROJT, która zaprosiła profesora Weissa na Dolny Śląsk.
Warto posłuchać prof. Szewacha Weissa. Dziś o godz. 17 w siedzibie Legnickiej Biblioteki Publicznej przy ul. Piastowskiej spotka się z legniczanami. Zapraszamy i polecamy!
FOT. PIOTR KANIKOWSKI