- Młyny państwa wolno mielą – mówi Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ Solidarność pytany o efekty działań dotyczących naruszeń praw pracowniczych i związkowych w Złotoryi oraz innych szpitalach dzierżawionych przez spółki Jacka Nowakowskiego.
Mija miesiąc, odkąd Piotr Duda, szef Solidarności, publicznie wypowiedział wojnę Centrum Dializa oraz innym firmom Jacka Nowakowskiego. Według Dudy, w dzierżawionych przez nie szpitalach notorycznie dochodzi do łamania praw pracowniczych i związkowych, a w konsekwencji zagrożone jest także życie i zdrowie pacjentów. Kroplą, która przelała czarę, było zwolnienie dyscyplinarne Sławy Kolano – pielęgniarki ze szpitala w Złotoryi, która poskarżyła się dziennikarzom na problemy w obsadzie dyżurów. Kobieta czeka na proces przed sądem pracy i przywrócenie jej na stanowisko.
- Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła kilka kompleksowych kontroli w różnych placówkach dzierżawionych przez te podmioty, skierowała kilkanaście wniosków do prokuratury, wystawiła długą listę zarzutów – mówi Marek Lewandowski. – Wystąpiliśmy do prokuratora generalnego, żeby wszystkie te sprawy, łącznie ze sprawą Sławy Kolano, objął swoim specjalnym nadzorem. Nie mamy jeszcze odpowiedzi na swoje wnioski, ale wkrótce będziemy się o nie upominać.
Do Solidarności trafiło pismo Centrum Dializa, w którym spółka tłumaczy się ze swoich działań. Wyjaśnia m.in., że przejęła zadłużone szpitale, wymagające niekiedy bolesnej restrukturyzacji.
Pod koniec marca – jeszcze zanim Komisja Krajowa NSZZ Solidarność zdecydowała się iść na wojnę z Nowakowskim – Zarząd Regionu Zagłębie Miedziowe złożył w legnickiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dzierżawcę szpitala powiatowego w Złotoryi.
“Zdaniem Prezydium Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ „Solidarność” doszło do jawnego łamaniu przepisów ustawy o związkach zawodowych przez Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka Sp. z o. o. w Złotoryi. Prezydium uważa, że działania dyrektora, to odwet na Przewodniczącej za jej skuteczną działalność związkową i bezkompromisową walkę z nieprawidłowościami, do których dochodziło w Szpitalu.
Kolejnym przejawem postępowania pracodawcy wbrew obowiązującym przepisom prawa jest rozwiązanie umowy o prace bez wypowiedzenia bez zgody zakładowej organizacji związkowej. Ustawa o związkach zawodowych z dnia 23 maja 1991 r. (…) i w ustępie 2 w związku z art. 34 stanowi, że pracodawca bez zgody zarządu zakładowej organizacji związkowej nie może wypowiedzieć ani rozwiązać stosunku pracy z imiennie wskazanym uchwałą zarządu jego członkiem lub z innym pracownikiem będącym członkiem danej zakładowej organizacji związkowej, upoważnionym do reprezentowania tej organizacji wobec pracodawcy albo organu lub osoby dokonującej za pracodawcę czynności w sprawach z zakresu prawa pracy. Ochrona ta przysługuje przez okres określony uchwałą zarządu, a po jego upływie – dodatkowo przez czas odpowiadający połowie okresu określonego uchwałą, nie dłużej jednak niż rok po jego upływie.”
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
do Ela pisze: Brawo, ciekawe, rozsądne pytania!
te typku trupalski-weź koło i jebn.ij się w czoło !!!!!!POpaprańcu obrażasz (dla ciebie POry.pie PANI SŁAWA) kobietę, która jest więcej warta niż wszystkie baby w twojej byle jakiej tzw. rodzinie!!!!!!!!!! Pewnie wiesz że za takie POjeb…e słowa są PARAGRAFY!!!!!!
Może zmieniła pracę i wzięła kredyt, jak radził taki wesoły pan z wąsami w telewizorze.
A co się dzieje z p. Kolano? Czy ma pracę? Z czego żyje? Czy koleżanki/koledzy ze szpitala utrzymują z nią kontakt? Co robi związek zawodowy (choćby z Legnicy) – czy wspiera ją w jakikolwiek sposób? Narażała się jako związkowiec, poniosła konsekwencje. Mam nadzieję, że nie pozostała sama. Dobrze, że pan Kanikowski trzyma rękę na pulsie i przypomina o tej ważnej sprawie.