Sąd Okręgowy w Legnicy wydał wyrok w sprawie trzech menadżerów belgijskich firm, które budowały halę dla Lenovo w Nowej Wsi Legnickiej. Filip S. został skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu (na okres próby trzech lat) i na 20 tys. zł grzywny. Postępowanie wobec Barta de S. i Marca C. sąd warunkowo umorzył. Prokuratura uznaje taki wyrok za rażąco łagodny i zapowiada apelację.
Dziesięć lat temu kierowane przez Filipa S., Barta de S. i Marca C. firmy PLA Development (deweloper), Immo Industry Poland (inwestor zastępczy) oraz IC Polska(generalny wykonawca) miały wybudować dla chińskiego koncernu Lenovo halę pod montownię komputerów w Nowej Wsi Legnickiej. Inwestycja się nie powiodła, a konsekwencje tej sytuacji poniosło 16 polskich podwykonawców zatrudnionych na budowie. Belgowie do końca ukrywali przed nimi prawdę o sytuacji finansowej inwestora, absurdalnie nalegali na kontynuowanie prac, gdy cały projekt się sypał i ostatecznie nie zapłacili im 20 mln zł za wykonane zlecenia.
Sąd nie zgodził się z twierdzeniem oskarżyciela, że projekt Lenovo od początku był oszustwem. Zdaniem sądu, inwestycja Lenovo była dosyć dobrze przygotowana od strony zabezpieczenia finansowego i organizacyjnego. Gdyby nie światowy kryzys finansowy, mogła się powieść. Sytuacja oszustwa pojawiła się dopiero we wrześniu 2008 roku, wraz z kłopotami Immo Industry Poland. Problem nasilił się w listopadzie i grudniu. Środki na halę, początkowo w pełni zabezpieczone, w tamtym momencie przestały trafiać do wykonawców zatrudnionych w Legnickim Polu – były przekazywane innym podmiotom współpracujących z koncernem PLA Development. Filip S. jako osoba zasiadająca we władzach miał świadomość tej sytuacji. Wiedział, że nie będzie w stanie zapewnić finansowania hali. Zdaniem sądu, powinien podjąć decyzję o wstrzymaniu prac.
- Nie robiąc tego, wprowadził w błąd polskich podwykonawców. Gdyby wykonawcy znali całą otoczkę, mogliby sami zdecydować, czy schodzą z budowy, czy też chcą podjąć ryzyko i pomimo wszystko kontynuować prace – mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Bartłomiej Treter.
Prokuratura Okręgowa w Legnicy żądała dla Filipa S. 8 lat więzienia, bez zawieszenia. Skazując Filipa S. na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3-letni okres próby sąd uwzględnił jego dotychczasową niekaralność i fakt, że Belg cieszy się dobrą opinią. Na korzyść oskarżonego przemawiały też podejmowane przez niego starania, aby częściowo zaspokoić roszczenia wykonawców. W tym celu Filip S. zaryzykował własnym majątkiem i stracił go. To nie ostatnia okoliczność łagodząca. Zdaniem sądu, każda działalność gospodarcza jest obarczona ryzykiem, więc nie można Belga traktować jak zwykłego oszusta.
Za zaniedbanie obowiązków wynikających z Kodeksu spółek handlowych (niesporządzenie sprawozdania, niezłożenie wniosku o upadłość Immo Industry Poland) wraz z Filipem S. odpowiadali Bart de S. i Marc C. Sąd umorzył wobec nich postępowanie na okres próby 1 roku.
Wyrok jest nieprawomocny.
- Będzie apelacja – od razu zapowiada prokurator Paweł Mazur z Prokuratury Okręgowej w Legnicy, który uważa ten wyrok za rażąco łagodny.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI