Radni zdecydowali się zdjąć z porządku obrad sesji prezydencki projekt uchwały zakazującej niepełnosprawnym wjazdu samochodem na teren cmentarza. Obawy, że podobna decyzja zamknęłaby dostęp do grobów osobom mającym problem z poruszaniem się, skłania do poszukiwania kompromisowych rozwiązań. Taki charakter ma złożona dziś propozycja Macieja Kupaja.
W weekend kierowca samochodu jadący przez legnicki cmentarz zasłabł. Na szczęście nie wjechał w ludzi i nie staranował grobów – skończyło się na uszkodzeniu bramy. Historia miała jeszcze bardziej dramatyczny ciąg dalszy: w drodze do szpitala mężczyzna dostał udaru i zmarł. Tadeusz Krzakowski opowiedział o tym na sesji, aby przekonać radnych, że cmentarne alejki powinny być wolne od ruchu samochodowego.
Dziś posiadaczom kart parkingowych dla osób niepełnosprawnych wolno w Legnicy podjechać autem niemal pod sam grób. Ów przywilej jest – zdaniem wiceprezydent Jadwigi Zienkiewicz – nadużywany. Nagminnie zdarza się, że z kart korzystają osoby w sile wieku i pełni sił, by nie chodzić na piechotę ze zniczami i kwiatami.
Tadeusz Krzakowski jest za całkowitym zakazem wpuszczania samochodów z niepełnosprawnymi na cmentarz. Uważa, że niszczą nawierzchnię alejek i stwarzają zagrożenie dla innych odwiedzających groby. Przygotowany przez niego projekt uchwały pozwala wjechać za bramę tylko pojazdom służb uprzywilejowanych, samochodom służb technicznych oraz zakładów pogrzebowych wykonujących usługi.
Radny Maciej Kupaj (PO) uważa, że są w Legnicy osoby starsze, niepełnosprawne i samotne, które taki zapis całkowicie pozbawi możliwości odwiedzenia grobów swoich bliskich. Dziś podczas sesji zaproponował więc kompromisowe rozwiązanie: dopuszczenie wjazdu samochodów osobowych dowożących inwalidów o trwałym kalectwie posiadających kartę parkingową w wybrane dni (tzn. w poniedziałek i wtorek w godzinach do 11. 00 i po godzinie 16.00 oraz w soboty do godziny 11.00). Po przekroczeniu bramy kierowcy zostaliby zobowiązani do wolnej, ostrożnej jazdy (maks. 5 km/h, i tylko po głównych alejkach), bez zakłócania ceremonii pogrzebowych i tarasowania ciągów komunikacyjnych.
-Musimy pamiętać o mieszkańcach. Jeśli całkowicie zakażemy wjazdu, to osoby niepełnosprawne nie będą mogły dotrzeć na groby swych bliskich. Pamiętajmy, że cmentarz ma 45 hektarów powierzchni - mówił Kupaj.
- To nie są drogi publiczne. Nie postawimy na cmentarzu policjantów z fotoradarem, by sprawdzali, kto jedzie szybciej niż 5 kilometrów na godzinę – oponował prezydent Tadeusz Krzakowski.
Radny Stanisław Kot (PiS) zgadza się z Kupajem, że radykalne zamknięcie bram jest niedopuszczalne. Uważa, że prezydent powinien zaproponować opcje transportu dla niepełnosprawnych, na przykład dowożenie ich w soboty meleksem.
Ostatecznie rada zdecydowała, że zarówno prezydencki projekt uchwały jak i wnioski złożone przez Macieja Kupaja przeanalizuje na posiedzeniach komisji. Temat wróci na sesję za miesiąc.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI