KGHM-owska spółka Energetyka nie porzuciła planów budowy przy legnickiej ciepłowni dużej spalarni odpadów komunalnych dla całego regionu legnicko-głogowskiego. Według wstępnych założeń mogłaby rozpocząć działalność już w 2017 roku. Inwestor naciska na legnicką Radę Miejską, by wyraziła swoją opinię w tej sprawie.
Rada Miejska w Legnicy uznała, że nie będzie się w tej sprawie wypowiadać. Zdaniem przewodniczącego Jana Szynalskiego, to nie rada a prezydent jest organem właściwym do podjęcia tematu.
- Dla spółki spalarnia to typowy biznes. Miasto musi zadbać o aspekt ekologiczny i społeczny – zwraca uwagę Szynalski.
- Do mnie korespondencja i wniosek Energetyki w tej sprawie nie dotarły – mówi prezydent Tadeusz Krzakowski.
Pod koniec lutego w legnickim ratuszu odbyło się jednak spotkanie inwestora z przedstawicielami samorządów, które mogłyby być zainteresowane dostarczaniem śmieci do projektowanej spalarni. Wtedy też wstępnie poinformowano o podstawowych założeniach, jakie przyjęła Energetyka. Jej Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych będzie rocznie przetwarzał 120 tys. to odpadów na ciepło i energię elektryczną. ZTPOK byłby w stanie produkować ze śmieci 40 proc. energii cieplnej zużywanej przez Legnicę. Aby inwestycja doszła do skutku, inwestor musi mieć zapewnione dostawy nadających się do spalania odpadów na poziomie ok. 120 tys. ton rocznie.
Więcej o spalarni: TUTAJ