schronisko
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Sąd zlitował się nad katem Jolanty J.

Przez   /   15/06/2016  /   No Comments

Nie 25 a 15 lat więzienia dla Tomasza P, który z zazdrości próbował zabić siekierą byłą partnerkę. Po apelacjach obrońców sąd we Wrocławiu znacznie złagodził wydany w Legnicy wyrok. Uznał, że zamiast wyeliminować zbrodniarza, trzeba mu dać realną nadzieję na powrót do społeczeństwa. Sędziowie nie uwzględnili wniosku Jolanty J., cudem odratowanej ofiary, która boi się ekskochanka i chciała, żeby zmarł w więzieniu .

3 grudnia 2012 roku Tomasz P. wszedł do biura przy ul. Złotoryjskiej w Legnicy, pod pozorem oddania kluczy do mieszkania wywabił z gabinetu byłą kochankę i na oczach koleżanek zadał jej siekierą cios w głowę. Gdy nieprzytomna zwaliła się na podłogę, uciekł, nie próbując wyciągać zaklinowanego w czaszce ostrza. Dlatego Jolanta J. przeżyła. Lekarze mogli zabrać ją jeszcze żywą do szpitala i na sali operacyjnej ostrożnie wyjąć siekierę z jej głowy.

Zanim doszło do zbrodni, Tomasz P. i Jolanta J. przez trzy lata żyli razem, wspólnie wychowując córkę z jej wcześniejszego związku. On dobrze zarabiał jako makler giełdowy i doradca finansowy – otaczał ich luksus, wyjeżdżali do ciepłych krajów, mężczyzna rozpieszczał dziewczynkę, traktując ją jak własne dziecko. Na zewnątrz tworzyli w trójkę szczęśliwy związek. Dramat rozgrywał się w czterech ścianach.. Kobieta twierdzi, że Tomasz P. już wtedy przykładał jej lufę pistoletu do jej głowy i mówił, że jeśli spróbuje odejść, zabije i ją, o jej córkę. Albo wymownym gestem kierował nabitą broń w stronę dziecięcego pokoju.

Uwolniła się od niego, gdy został tymczasowo aresztowany za szereg oszustw, jakich dopuścił się prowadząc na Śląsku działalność gospodarczą w zakresie zarządzania rynkami finansowymi i doradztwa ekonomicznego. Z więzienia słał do kochanki listy z groźbami, że ma być mu wierna, bo zrobi w Legnicy masakrę, o jakiej jeszcze miasto nie słyszało. My razem na powierzchni, albo pod ziemią – zapowiadał.

Po zwolnieniu z aresztu Tomasz P. odnalazł dawną kochankę w Legnicy, przy innym facecie. Próbował szeregu psychicznych tortur, aby ją odzyskać. Błagał, groził, straszył. W końcu 3 grudnia 2012 roku spakował do plecaka siekierę, gaz obezwładniający, długopis taktyczny i poszedł zabić ją do biura.”. Gdy po wszystkim uciekał samochodem z Legnicy, był przekonany, że kobieta nie żyje. „To ja zabiłem Jolantę J.” – napisał na karteczce, którą policjanci znaleźli w jego aucie. Biegli psychiatrzy, którzy później badali go na zlecenie prokuratury, stwierdzili, że ma osobowość psychopatyczną.

Za usiłowanie zabójstwa, Sąd Okręgowy w Legnicy skazał Tomasza P. na 25 lat pozbawienia wolności, jednocześnie zastrzegając w wyroku, że o przedterminowe zwolnienie skazany będzie się mógł ubiegać nie wcześniej niż po 20 latach odsiadki. Uzasadniając wyrok, sędzia Jan Ryszard Nowak nie miał wątpliwości, że tak perfidnego, mściwego i niebezpiecznego człowieka trzeba odizolować od społeczeństwa.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, rozpatrując skierowane przez obrońców apelacje, nie podzielił tej opinii. „W czasie długotrwałego pozbawienia wolności powstają nieodwracalne zmiany w osobowości skazanego (syndrom trwałej izolacji), powodujące poważne trudności adaptacyjne po opuszczeniu zakładu karnego. Sąd Okręgowy nie uwzględnił należycie właściwości i warunków osobistych oskarżonego, w tym jego sposobu życia przed popełnieniem przestępstwa. Oskarżony dotychczas był osobą niekaraną – pierwszy wyrok karny zapadł wobec niego już po usiłowaniu dokonania zbrodni. Jednoznacznie też ustalono w toku postępowania jurysdykcyjnego, że oskarżony początkowo potrafił być opiekuńczym, dbającym o rodzinę. Nader istotne jest również, że oskarżony nie osiągnął zamierzonego skutku w postaci śmierci pokrzywdzonej, choć Sąd Apelacyjny absolutnie nie traci z pola widzenia rozmiaru psychicznych i fizycznych następstw czynu oskarżonego u Jolanty J. Działania oskarżonego uwarunkowane było przede wszystkim poczuciem osamotnienia i odrzucenia przez dotychczasową partnerkę oraz nieumiejętnością radzenia sobie z emocjami” – czytamy w uzasadnieniu wyroku, który o 10 lat skrócił Tomaszowi P. karę więzienia. O warunkowe zwolnienie skazany będzie mógł się starać najwcześniej po odsiedzeniu 14 lat za kratkami.

Wrocławski sąd ma świadomość że ze względu na brutalność działania sprawcy kara 15 lat pozbawienia wolności może się wydawać łagodna. Rzecz w tym, że alternatywą dla niej jest tylko 25 lat więzienia, czyli kara, która powinna być orzekana w wyjątkowych sytuacjach. Zdaniem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, Tomaszowi P. warto dać perspektywę powrotu do normalnego życia. Jako oskarżony, w ostatnim słowie przed zakończeniem legnickiego procesu, prosił o taką szansę. Mówił, że chce podjąć pracę, założyć rodzinę i zacząć wszystko od początku.

Nie zapominając o bezpieczeństwie Jolanty J. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w swoim wyroku zawarł 15-letni zakaz kontaktowania się ekspartnerką oraz zbliżania do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów. Wyrok jest prawomocny.

 

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2955 dni temu dnia 15/06/2016
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Czerwiec 15, 2016 @ 8:56 am
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

charset=Ascii

Pijany kierowca z dzieckiem, metą i lewymi tablicami

Read More →