Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego w Lwówku Śląskim skazującego księdza Leopolda F. na 2 lata pozbawienia wolności za molestowanie seksualne ministranta. Pokrzywdzony mężczyzna zapowiada, że chce domagać się odszkodowania od legnickiej kurii, która ukrywała pedofila.
Sąd zobowiązał Leopolda F. do wypłacenia swej ofierze 50 tys. zł zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Poszkodowany nie miał więcej niż 11 lat, gdy ksiądz zaczął go obmacywać i namawiać do masturbowania. Robił to przez cztery lata, do 2005 r., jako wikary i opiekun ministrantów w jednej niewielkich parafii w rejonie Lwówka Śląskiego. W końcu chłopiec przestał służyć do mszy i zaczął unikać księdza. Proboszcz, któremu opowiedział o molestowaniu, skrzyczał go, że oczernia osobę duchowną. Kazał trzymać język za zębami. Pokrzywdzony miał 18 lat, gdy zorientował się, że ks. Leopold nie zaprzestał obłapywać ministrantów. Opowiedział o tym nowemu proboszczowi, a ten umówił ich na spotkanie w Legnickiej Kurii Biskupiej. Diecezją zarządzał wówczas biskup Stefan Cichy, który po wysłuchaniu relacji postraszył go policją za rozgłaszanie takich rzeczy. Nie wszczął postępowania kanonicznego wobec księdza Leopolda F. Ukrył go, przenosząc na jakiś czas do Caritasu. Potem ksiądz F. kilkukrotnie był przenoszony z parafii na parafię aż ostatecznie z tytułem kanonika zasłużonego dla diecezji wylądował w Domu Księży Emerytów w Legnicy.
Gdy kilka miesięcy temu rozmawialiśmy z pokrzywdzonym przez księdza mężczyzną, mówił o swym żalu do biskupa Stefana Cichego.
- Legnicka kuria ewidentnie ponosi odpowiedzialność za postępowanie w sprawie ks. Leopolda – mówi reprezentujący ofiarę molestowania mecenas Artur Nowak. – W związku z tym bardzo poważnie rozważamy pozwanie jej do sądu.
FOT. PIXABAY. COM