Ze względu na protest urzędników sądowych oraz brak niezbędnych dokumentów Sąd Okręgowy w Legnicy był zmuszony odwlec badanie wniosku Rafała Zaczkowskiego. Zaczkowski kwestionuje wynik wyborów do Rady Miejskiej w Złotoryi.
Wnioskodawca reprezentuje Komitet Wyborczy Wyborców Barbara Zwierzyńska DziałajMY Razem. Kandydował na radnego miejskiego w okręgu nr 6 w Złotoryi. Gdy komisja wyborcza zliczyła głosy, okazało się, że Rafał Zaczkowski wygrał jednym głosem z Józefem Banaszkiem z KWW Ireneusza Żurawskiego. Ale mniej więcej trzy godziny później na podłodze, gdzie leżały niezliczone jeszcze karty z głosami na burmistrza, znaleziono zawieruszoną kartę wyborów do rady miejskiej z głosem na Banaszka. Doliczono ją do reszty i zrobił się remis.
Dodatkowo z protokołu wynika, że w tym okręgu liczba kart wyciągniętych z urny (370) nie zgadza się z liczbą kart wydanych wyborcom (369). Komisja przypuszcza, że jednemu wyborcy przez przypadek wydano dwie sklejone ze sobą karty. To jednak oznaczałoby, że ktoś zamiast zwrócić omyłkowo wydaną kartę wrzucił bezprawnie dwa głosy do urny.
Zgodnie z ordynacją wyborczą w przypadku remisu o tym, komu przypada mandat, decyduje losowanie. W losowaniu (przeprowadzonym bez udziału Zaczkowskiego oraz przedstawiciela KWW Barbary Zwierzyńskiej Działajmy Razem) los po raz drugi uśmiechnął się do Józefa Banaszka.
Sąd Okręgowy w Legnicy musi zbadać, czy komisja prawidłowo policzyła głosy w okręgu. Rafał Zaczkowski uważa, że głos na jego rywala został podrzucony. Sprawa będzie jasna, jeśli na którejś z kart sąd nie znajdzie pieczęci lub znajdzie pieczęć innej komisji. Taki głos powinien zostać odrzucony jako nieważny. Jeśli pieczęcie będą się zgadzać, to poza wyjaśnieniem wpisanym do protokołu przez komisję, możliwe jest jeszcze jedno rozwiązanie (tzn. takie, że komisja wydała komuś kartę i nie odnotowała tego w spisie wyborców).
Sąd nie mógł dzisiaj zająć się sprawą nie tylko ze względu na protest urzędników sądowych i związany z tym brak dostępu do akt oraz systemu informatycznego. Ze Złotoryi nie nadeszły dokumenty (karty do głosowania, spisy wyborców), które będą niezbędne do wydania sprawiedliwego wyroku.
Sprawa wróci na wokandę już po Nowym Roku.
Józef Banaszek – pomimo protestu Zaczkowskiego – został zaprzysiężony na radnego. Uczestniczy w sesjach rady i posiedzeniach komisji.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI