O ile radni się zgodzą, dwa dni przed końcem roku Legnickie Centrum Kultury dostanie 419 tysięcy złotych dotacji z urzędu miasta. Gro tych pieniędzy ma być przeznaczone na… przyszłoroczne Święto Legnicy. Czy to łatanie dziury w budżecie LCK?
85 tys. zł ma być przeznaczone na ewentualne zobowiązania LCK. 34 tysiące złotych to koszt nieplanowanej wcześniej imprezy noworocznej przed ratuszem. Prezydent Tadeusz Krzakowski uznał, że skoro ludzie chcą się bawić pod gołym niebem, to trzeba im to umożliwić. Resztę z planowanej dotacji LCK powinien wykorzystać na przygotowanie przyszłorocznych imprez z okazji Dni Legnicy.
Przyszłoroczna impreza ma być finansowana z budżetu za 2014 rok? Tak. W przypadku instytucji kultury, które rozliczają się inaczej niż np. szkoły, to możliwe.
- Mamy w tym roku wolne środki, które możemy dać LCK-owi, więc je dajemy teraz, bo nie wiemy, czy będziemy mieć wolne środki w przyszłym roku – tłumaczy prezydent Tadeusz Krzakowski.
Grzegorz Szczepaniak, dyrektor LCK, mówi, że dotacja umożliwi jego placówce negocjacje z atrakcyjnymi wykonawcami, których chciałby ściągnąć latem na plenerowe koncerty. Umowy trzeba zawierać już teraz, bo wiosną ci najbardziej rozchwytywani będą mieli już pozapełniane kalendarze.
- Jest szansa na bardzo dużą gwiazdę polskiej sceny. Jeśli nam się powiedzie, Legnicę czeka spore wydarzenie – mówi Grzegorz Szczepaniak.
W bieżącym roku budżet LCK to 3,2 mln zł. W 2015 roku miasto planuje przeznaczyć dla placówki takie same środki.
- Koszty utrzymania Centrum są bardzo duże. Na działalność merytoryczną z tej dotacji zostaje niewiele – objaśnia wiceprezydent Dorota Purgal.
Stąd jeśli jest możliwość, miasto wspiera LCK takimi dotacjami, jak obecna.
Zazdrośnie spogląda na te pieniądze dyrektor Teatru Modrzejewskiej, który na taką łaskawość prezydenta nie ma co liczyć.
- Prezydent traktuje instytucje kultury jak instytucje dworskie. Teatr nie jest jego dworem. Dwór musi słuchać i być posłusznym. A teatr nie słucha i nie jest posłuszny – zgryźliwie komentuje szef legnickiej sceny.
- Teatr jest instytucją marszałkowską, więc pan Głomb powinien mieć pretensje do marszałka. Miasto zobowiązało się przeznaczać na działalność teatru nie mniej niż 1,5 mln zł rocznie i wywiązuje się z tego zadania – odpowiada Tadeusz Krzakowski.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
