Na ławie Sądu Okręgowego w Legnicy zasiądzie 29 osób z grupy przestępczej, dokonującej wyłudzeń mienia i fałszowania dokumentów. Według prokuratury Regionalnej we Wrocławiu niektórzy oskarżeni dopuszczali się też przestępstw skarbowych na wielkie kwoty. Za popełnione czyny grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
Oskarżeni zorganizowali fikcyjny obrót różnymi towarami w ramach wspólnoty europejskiej. Sprzedawali za granicę np. opony samochodowe, ale – według ustaleń śledztwa – nigdy nie opuściły one granic Polski. Posługiwali się fałszywymi fakturami VAT o ich zbyciu do firmy działającej na terenie Czech. W rzeczywistości takie transakcje nigdy nie miały miejsca.
- W wielu przypadkach opony konkretnej marki i typu figurujące na fakturach jako sprzedane, nie były uprzednio zakupione, a samochody, którymi miał być dokonywany transport opon nie były w żaden sposób przystosowane do przewozu ładunków, a tym bardziej w ilościach wskazywanych na dokumentach mających potwierdzić dokonanie dostaw wewnątrzwspólnotowych tymi pojazdami – relacjonuje treść akt prokurator Katarzyna Bylicka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.
Śledczy przeanalizowali przepływ środków finansowych pomiędzy rachunkami bankowymi podmiotów gospodarczych zaangażowanych w ten proceder. Wskazali na liczne operacje bankowe na znaczne sumy pochodzące z nienależnego zwrotu podatku VAT. Wysokość wyłudzeń oszacowano na co najmniej 9 mln zł.
- Ustalono poszczególne role odpowiednich podmiotów i ich przedstawicieli w karuzelowym przestępstwie wyłudzenia podatku podczas wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów. Działania te podejmowano w ramach zorganizowanej grupy przestępczej pod pozorem handlu, głównie, oponami samochodowymi i innymi urządzeniami wyposażenia warsztatów samochodowych – dodaje Katarzyna Bylicka.
Jak informuje Prokuratura Regionalna we Wrocławiu, członkowie grupy próbowali udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępczego pochodzenia środków pieniężnych. Niemało wysiłku kosztowało ustalenie, gdzie są pieniądze z wyłudzeń.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
tylko sedziowie od stu lat nie zmieniaja zdania jak widac twierdzi idiota.
widac ze wytrzezwial ale nie zmadrzał.
Debil znów swoje….. Konie, Przyłębskie, itp.?
Taka metamorfoza przez dwadzieścia lat to raczej nic niezwykłego. Ludzie z wiekiem zmieniają poglądy, nie zawsze na lepsze!
Taki zdradek sikorski dla zrobienia kariery zmienił wyznanie a nawet dał się okaleczyć rytualnie! A może porozmawiamy o Misiu Kamińskim, który jak kilku mu podobnych robił karierę w PiS a teraz przemalował się na POspólstwo…
Wymieniać dalej?
a ten to nawet wiertarki nie ukradł>>>>Muszyński rozpoczynał dyplomatyczną karierę pod koniec lat 90. właśnie w Berlinie. W “Wyborczej” pisaliśmy, że w 1993 r. został przyjęty do UOP i skierowany na szkolenie w Ośrodku Kształcenia Wywiadu w Kiejkutach Starych. Ukończył je w 1994 r., po czym przez rok pracował w centrali w Warszawie. W ambasadzie w Berlinie objął funkcję szefa działu prawnego. Zdaniem naszych informatorów była to przykrywka dla drugiego etatu – oficera służb. Opozycja podnosiła, że ten fakt stawia pod znakiem zapytania jego niezależność jako sędziego.
ale przeca juz pewnie wytrzezwiał to to ogarnie i wyciagnie w koncu renke z rosporka>>>>.Julia Przyłębska to podobny przypadek do Andrzeja Dudy i innych polityków władzy. Zanim na stałe związała się z PiS, miała poglądy umiarkowane, a jej życiorys mógłby być obiektem ataku zagorzałych PiS-owskich antykomunistów: ojciec był w PZPR, ona należała do Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, przybudówki PZPR. Onet odnalazł tę informację w IPN, w dokumentach paszportowych. Przyłębska pomija tę informację w oficjalnym biogramie. Wpisuje przynależność do Niezależnego Związku Studentów, organizacji opozycyjnej wobec PRL. Z kolei “Newsweek” napisał, że w latach 90. razem z mężem, ambasadorem Polski w Niemczech Andrzejem Przyłębskim bywali na spotkaniach Stowarzyszenia na rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo „Neutrum”, opowiadającego się za aborcją na życzenie i przeciwko religii w szkołach.
niezle sie gosc nawalił jak na ta pore.
I debil – lustrator się odezwał….
To jest właśnie praworządność odziedziczona po PRL. Gdyby były normalne sądy, to nie byłoby takich patologii! Ale konfident Tusk z agentem Bolkiem zamach na rząd Olszewskiego w nocy poczynili….
to ziobro jeszcze nie wymienil tej prokuratury co wiertarki kradnie? No no a mialo juz byc tak fajnie.To chiba przez Tuska….
A gdzie są pieniądze ukradzione przez legnickiego komornika?
Z ustaleń prokuratury wynika, iż ukradł milion osiemset tysięcy a zabezpieczono jego majątek zaledwie w kwocie 600 tysięcy, czyli w jednej trzeciej szkody jaką wyrządził?
Co tym razem zrobiła prokuratura dla zabezpieczenia pokrzywdzonych?