Tydzień po rozpoczęciu protestu, który sparaliżował sądy, walkę o wyższe pensje zaczynają pracownicy prokuratur. W Prokuraturze Rejonowej w Legnicy do pracy nie przyszło dziś 9 urzędników, co bardzo utrudnia funkcjonowanie jednostki.
“Rada Główna Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury w całości solidaryzuje się z postulatami podnoszonymi przez protestujących pracowników sądownictwa. Podkreślamy, iż sytuacja finansowa pracowników zatrudnionych w prokuraturze jest równie krytyczna jak w sądownictwie i zagraża normalnemu funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości.” – czytamy w uchwale zapowiadającej protest. Na liście postulatów są podniesienie w roku 2019 wynagrodzeń pracowników prokuratury i sądów o 1000 zł, niezwłoczne uchwalenia planu modernizacji prokuratury, stworzenie nowej ustawy o pracownikach sądów i prokuratury, która będzie zawierać gwarancje podwyższenia płac wszystkich zatrudnionych w wymiarze sprawiedliwości pracowników poprzez ich powiązanie z wynagrodzeniami prokuratorów i sędziów.
W ramach protestu 20 grudnia o godz. 12 przed budynkami prokuratur w całej Polsce odbędą się 20-minutowe protesty a w Sejmie – konferencja prasowa. Do biur poselskich będą wysyłane wystąpienia na temat sytuacji płacowej w prokuraturach. Do pracodawców mają być kierowane wnioski o wyrażenie zgody na dodatkowe zatrudnienie w popularnych sieciach handlowych. Zapowiadane jest też “masowe wysyłanie czerwonych kartek do premiera”.
Wzorem policjantów, którzy w ten sposób w listopadzie wywalczyli sobie podwyżki, pracownicy prokuratur biorą zwolnienia lekarskie, choć uchwała ZZPiPP milczy o takiej formie protestu.
W proteście nie biorą udziału prokuratorzy, ale wyłącznie obsługa administracyjna prokuratur.
- Nie mam informacji na temat protestu – mówi prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Sugeruje, by zwrócić się o tę informację do związkowców. Jak udało nam się ustalić, w Prokuraturze Rejonowej w Legnicy do pracy nie przyszło dziś 9 urzędników.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI