OSOBUS
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Proces “patrioty” z młotkiem. Obrończyni bliska rezygnacji

Przez   /   08/11/2016  /   1 Comment

W procesie Marcina K., który – jak twierdzi – młotkiem wykonywał wyroki na “zdrajcach narodu” zeznawali bliscy ofiar: synowie osiemdziesięciolatków znalezionych z rozbitymi głowami w budynku na ul Oświęcimskiej i dzieci starszych państwa zamordowanych w mieszkaniu na ul. Głogowskiej w Legnicy.

Marcin K. nie pojawił się w sądzie. Przebywa w areszcie w Wołowie i nie chce brać udziału w rozprawach. Ponieważ 21 listopada wyszedłby na wolność, sąd na wniosek prokuratora i oskarżycieli posiłkowych przedłużył mu okres tymczasowego aresztowania o kolejne trzy miesiące. Jest szansa, że do tego czasu zapadnie wyrok. Sprawa ruszyła pod koniec września, ale toczy się w szybkim tempie. Jeszcze w listopadzie słuchani będą biegli z zakresu medycyny sądowej i biegli zakresu psychiatrii. Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, on sam przyznał się do zabójstwa, w zasadzie sąd zmierza więc tylko do wyjaśnienia okoliczności i motywów zbrodni.

Marcin K. odmówił złożenia wyjaśnień przed sądem. W postępowaniu przygotowawczym twierdził, że zabijał z pobudek patriotycznych.

Zbrodnia na ul. Oświęcimskiej

O małżonkach z ul. Oświęcimskiej miał usłyszeć od ojca, że to komuniści, zdrajcy Polski i że skrzywdzili wielu ludzi. Co konkretnie zrobili, nie wiedział, ale aby uczcić pierwszą rocznicę śmierci swego ojca  wydał na nich wyrok i rankiem 1 lutego 2015 roku z młotkiem zakradł się do ich mieszkania, aby go wykonać. Wieczorem zmasakrowane potwornie zwłoki rodziców znalazł syn staruszków, który z 8-letnią dziewczynką przyszedł ich odwiedzić.

- Drzwi były otwarte, światło zgaszone – zeznawał. W korytarzu na głos powiedział: “Co wy, jeszcze śpicie?”, zanim zajrzał do pokoju. Matka leżała w nienaturalnej pozie w kałuży krwi. Ośmioletniej córeczce, która była razem z nim, zasłonił ciałem przerażający widok. Z wszczepionym w niego dzieckiem pobiegł szukać ojca. Znalazł go w innym pokoju, na podłodze, ze zmiażdżoną głową, w krwi.

Zamordowany mężczyzna był w Legnicy znaną postacią, bo przez 10 lat dyrektorował Legmetowi, a wcześniej pracował w ZG Lena i ZG Konrad – podzłotoryjskich kopalniach miedzi.

- Nigdy nie pełnił w PZPR żadnych funkcji, był szeregowym członkiem partii – mówił jeden z synów.

- Rodzice nie mieli żadnych wrogów w żadnym okresie życia. Przynajmniej ja nic o tym nie wiem – zeznawał drugi.

Staruszkowie nie dbali, by zamykać drzwi do mieszkania, co  ułatwiło zadanie mordercy. Marcin K. twierdzi, że zamek otworzył kluczem ze swej kolekcji rupieci, ale to mało prawdopodobne. Może faktycznie włożył go w dziurkę i zdawało mu się, że zapadnie puściły, ale pewnie po prostu osiemdziesięciolatkowie poszli jak zwykle spać nie zamknąwszy się od środka.

-  Tyle razy zwracałem na to uwagę ojcu. Bałem się, że kiedyś wejdzie jakiś złodziej-narkoman z ulicy i zrobi im krzywdę. “A co miałby tu ukraść?”, odpowiadał tato i pokazywał na stare meble.

Zbrodnia na ul. Głogowskiej

Małżonkom z ul. Głogowskiej Marcin K. remontował mieszkanie. Jak twierdzi, gospodynię zatłukł młotkiem ciesielskim, bo zdawało mu się, że zakpiła z jego ojca i innych polskich patriotów. W ataku furii pomieszanej z paniką zamordował od razu jej niepełnosprawnego męża. Biegli doliczyli się na ciałach ofiar ponad 60 śladów po uderzeniach młotkiem i ciosach nożem.

- Spokojna, uśmiechnięta – opisuje mamę syn zamordowanej.

- Ona ważyła 43 kilogramy, była drobniutka, malutka, ale wszędzie jej było pełno. Starała się wszystkim ludziom pomagać – mówi córka.

To ona 27 sierpnia 2015 roku znalazła zwłoki rodziców. Przyszła wieczorem, aby pomóc posprzątać po remoncie. Zastała zamknięte drzwi. Dzwoniła z komórki i słyszała z wnętrza dzwonek telefonu, którego nikt nie odbierał. Sprowadziła męża, próbowała szukać pomocy na Policji, pojechała nawet pod dom Marcina K., licząc, że będzie wiedział, co się dzieje.  W końcu wezwała ślusarza, by otworzył zamek.

W sądzie opowiadała przez łzy: – Zobaczyłam w kuchni leżącą mamę, całą zakrwawioną, i poczułam tylko, że ktoś wypycha mnie z mieszkania. Upadłam na klatce. Usłyszałam jeszcze: “Mirek też nie żyje, to chyba było morderstwo”.

Przez chwilę proces wydawał się zagrożony, bo przed dzisiejszą rozprawą mec. Katarzyna Pikul, która broni Marcina K. z urzędu, złożyła wniosek, by zwolnić ją z tego obowiązku. Twierdzi, że nie dogaduje się z klientem. Oskarżony nie chce z nią współpracować i nie podziela zaproponowanej przez mecenas Pikul linii obrony. Sąd nie uwzględnił tego wniosku, nie ma bowiem gwarancji, że z jakimkolwiek innym adwokatem Marcin K. nawiązałby lepszą relację.  Sąd nie pozwolił też Katarzynie Pikul na spowolnienie tempa procesu, gdy mecenaska, tłumacząc się kolizją z innymi obowiązkami, próbowała przesunąć dawno wyznaczony termin następnej rozprawy. Sędzia Marek Regulski uznał, że ta sprawa winna mieć u obrończyni priorytet, ze względu na wagę zarzutów oraz tymczasowe aresztowanie oskarżonego. Pani mecenas miała okazję poprosić o dogodniejszy termin we wrześniu, gdy sąd wyznaczał daty rozpraw, a jeśli nie będzie mogła osobiście stawić się na rozprawie, może ustanowić substytuta.

Więcej: “Patriota” z Legnicy zabijał młotkiem “zdrajców narodu”.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2919 dni temu dnia 08/11/2016
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Listopad 8, 2016 @ 2:25 pm
  • W dziale: wiadomości

1 komentarz

  1. lustrator pisze:

    czekam, czekam i nic.Zaden patryjotyczny idiota nie wpisał ani slowa.Ani bosak ani winnicki ani nawet znany anonim.Moze to nie jest jeszcze ten moment kiedy JUZ mozna sie cieszyc a moze mlotek nie był w barwach bialo czerwonych??Albo z kotwica PW.Smialo przyglupy do dzieła …napiszcie cós od siebie.Tak z przytupem i zatęchle jak zawsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

411-262134

Co znalazła policja w nielegalnej jaskini hazardu w Lubinie

Read More →