- Od początku roku z Urzędu Miasta w Legnicy na konto Teatru Modrzejewskiej nie wpłynęła ani złotówka – mówi dyrektor Jacek Głomb. Nie dokonując przelewów, prezydent Tadeusz Krzakowski nie realizuje uchwały budżetowej z grudnia 2022 r, w której zapisano dla teatru 1 mln zł. To utrudnia funkcjonowanie legnickiej sceny.
Zapisana w uchwale budżetowej dotacja powinna wpływać do Teatru Modrzejewskiej w 12 miesięcznych ratach. Tymczasem nie było przelewu na za styczeń, ani za luty.
- Na razie radzę sobie w ten sposób, że “pożyczam” brakujące pieniądze z budżetu na końcówkę roku. Ale w pewnym momencie nie będzie już z czego pożyczać – mówi Jacek Głomb. Ale – jak podkreśla – nawet przy zwiększonym wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, który w tym roku przeznaczył dla teatru prawie 6,1 mln zł, nie uda się spiąć budżetu. Dlatego wczoraj Jacek Głomb skierował do prezydenta Tadeusza Krzakowskiego pismo, w którym upomina się o należne teatrowi pieniądze. Prosi w nim o jak najszybsze ustalenie harmonogramu wpłat.
Jacek Głomb zapowiada powiadomienie Rady Miejskiej Legnicy, że prezydent nie wykonuje jej uchwały. Skieruje też pismo do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Legnicy, która stoi na straży budżetu.
Prezydent Tadeusz Krzakowski deklaruje, że zacznie przekazywać pieniądze na legnicką scenę, kiedy marszałek podpisze nową umowę w sprawie finansowania Teatru Modrzejewskiej. Marszałek nie zamierza tego zrobić, bo uważa, że stara, z 2009 r, nie przestała obowiązywać. Prezydent wypowiedział ją, ale nieskutecznie, bo działał poza swoimi kompetencjami, bez upoważnienia Rady Miejskiej Legnicy. Tym samym nadal jest zobowiązany do dotowania teatru kwotą co najmniej 1,5 mln zł rocznie.
Zachowanie prezydenta Legnicy negatywnie odbija się na legnickiej kulturze i ofercie dla mieszkańców. W związku z niepewną sytuacją finansową zamiast 5-6 premier, jak zwykle w sezonie, dyrektor Teatru Modrzejewskiej zaplanował tylko dwa nowe spektakle („Sen srebrny Salomei” i „Wodewil Leignitz”) plus kameralny monodram Joanny Gonschorek („Zapowiada się ładny dzień”).
FOT. PIOTR KANIKOWSKI