Burmistrz Złotoryi relacjonuje wyniki spotkania z udziałem dolnośląskich samorządowców i parlamentarzystów w Sejmie. – Jest deklaracja Marszałka Dolnośląskiego odnośnie remontu odcinka Jelenia Góra – Lwówek Śląski. Natomiast odcinek Lwówek Śląski – Jerzmanice Zdrój oraz Jerzmanice Zdrój – Legnica, jako przeznaczony również do ruchu towarowego, spada całkowicie na barki PKP PLK, które w tej chwili zasłania się brakiem funduszy na ten cel. Nie dajemy jednak za wygraną.
W Sejmie zakończyło się wspólne posiedzenie Dolnośląskiego Zespołu Parlamentarnego oraz Karkonosko-Izerskiego Zespołu Parlamentarnego pod przewodnictwem poseł Zofii Czernow, poświęcone modernizacji i rewitalizacji linii kolejowych na terenie Dolnego Śląska. Debatowano m.in. nad możliwościami przywrócenia ruchu pasażerskiego na liniach kolejowych 283 i 284 z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego i dalej przez Złotoryję do Legnicy. Po spotkaniu powody do względnego zadowolenia mają mieszkańcy Lwówka Śląskiego, bo marszałek Dolnego Śląska est gotów przejąć i wyremontować linię, która łączy ich miasto z Jelenią Górą. Ponieważ linia będzie służyć tylko do ruchu pasażerskiego, przy remoncie mają zostać wykorzystane niektóre elementy zdemontowane przy okazji modernizacji innych tras.
Z linią kolejową Legnica – Złotoryja – Lwówek Śląski jest większy problem. Zwłaszcza z odcinkiem Legnica – Jerzmanice Zdrój, który jest wykorzystywany do transportu towarowego (kruszywa) i przynosi kolei znaczne zyski. PKP PLK na pewno się go nie wyrzeknie.
Zdaniem Roberta Pawłowskiego, zadanie polega na przekonaniu ministerstwa, że modernizacja linii z Legnicy przez Złotoryję do Lwówka Śląskiego ma sens. W kontekście 67 mld zł ze środków unijnych, zarezerwowanych na inwestycje kolejowe – nie do wydania dla PKP PLK – koszt inwestycji na tej trasie jest niewielki. Nie brakuje zatem pieniędzy, ale woli.
Burmistrz Złotoryi jest inicjatorem i koordynatorem działań w tej sprawie. Deklaruje, że broni nie złoży. Chce lobbować w Warszawie na rzecz powrotu pociągów osobowych do Złotoryi.
FOT. ROBERT PAWŁOWSKI FACEBOOK.pL
widzę bezsens tych poczynań, faktycznie w mieście Złotoryja są dużo większe problemy a szuka się tematu zastępczego, komu ta kolej ma służyć na trasie Lwówek – Złotoryja ? Demografia w kraju fatalna, pipidówki miasta i powiaty z długami, młodzi Wrocka szukają
Lwowek slaski wierzy,ze spelni sie nadzieja powstania linii kolejowej do Legnicy.pozdrowienia dla burmistrza Zlotoryi /jest lepszy niz w Lwowku sl?
Popieram burmistrza Złotoryi i czekam na naprawę torów z Legnicy do Złotoryi i dalej.
W Legnicy znalazłoby się wielu turystów, w tym rowerowych, którzy chętnie wybraliby sie pociągiem do Jeleniej Góry, by stamtąd rowerem pojeździć po Karkonoszach.
Jest bardzo dobre połaczenie Kolejami Dolnośląskimi z Górami Sowimi, więc dobrze by było mieć podobne połączenie z Karkonoszami.
Chęć zapewnienia hobby dla syna burmistrza w postaci przejażdżki koleją że Złotoryi poraża . Połowa Złotoryi ma dziurawe miejskie ulice , brak chodników , i wiele innych praktycznych dla mieszkańców inwestycji leży odłogiem a burmistrz zajmuje się inwestycją która nikogo nie interesuje.
Nie ministerstwo tylko u prezesa trzeba lobbować mierzeje wiślaną u kogo załatwiali ?
Cenię burmistrza Złotoryi za chęć do działania. Obawiam się jednak, że tam w Warszawce, lub nawet bliżej – w UMWD nie są świadomi, że połączenie między Jerzmanicami a Lwówkiem fizycznie nie istnieje i niestety trzeba je budować od zera. Oby jednak się udało przepchnąć inicjatywę…