Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Po 2 miesiącach dzierżawy szpital ma 0,5 mln zł długu

Przez   /   28/11/2016  /   2 Comments

1 września złotoryjskie starostwo przekazało dzierżawcy szpital z czystym kontem i bilansującą się bieżącą działalnością. W ciągu dwóch miesięcy prezesi spółki Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka wygenerowali pół miliona złotych długu, narobili chaosu i uciekli odsprzedając udziały Jackowi Nowakowskiemu. Nowy prezes brnie w konflikt z powiatem i z załogą.

Po dzisiejszym spotkaniu w starostwie wiadomo tyle, że Jacek Nowakowski – prezes spółki Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka – będzie chciał renegocjować z zarządem powiatu niektóre zapisy z umowy dzierżawy. Które? Można się jedynie domyślać, bo Nowakowski unikał konkretnych odpowiedzi. Najprawdopodobniej w pierwszej kolejności chodzi o ciążący na nim obowiązek uregulowania do końca lutego kwestii socjalnych wobec załogi (co ma go kosztować ok. 530 tys. zł).

- My możemy inwestować w odnowę sprzętu, budynki, ale proszę nie liczyć, że będziemy brać kredyty na podwyżki wynagrodzeń czy cele socjalne – zapowiada Jacek Nowakowski. – Wspólnie ze starostą będę poszukiwał rozwiązań, byśmy nie przejadali środków NFZ.

- Czy w umowie dzierżawy szpitala są jakieś elementy, które budzą Pana niepokój i będą poddane jakiejś negocjacji? – delikatnie sondował  przewodniczący rady Ireneusz Żurawski.

Ale Nowakowski znowu zrobił unik. Stwierdzi, że przejmując spółkę znał tylko postanowienia umowy dzierżawy. Dopiero od tygodnia ma dostęp do kompletu wewnętrznych dokumentów szpitala: regulaminów, procedur, itd. Potrzebuje je przeanalizować, żeby dać Żurawskiemu odpowiedź.

- Jeśli straty będą narastać, będę podejmował rozmowy z powiatem, zmierzające do uzdrowienia sytuacji – mówi prezes.

- Takie jego zbójnickie prawo – komentuje starosta Ryszard Raszkiewicz. Ale do renegocjowania warunków umowy siadać nie zamierza. Uważa, że  wszelkie ustępstwa na rzecz spółki Nowakowskiego mogłyby zostać zakwestionowane przez firmę EMC Instytut Medyczny, która odpadła w trakcie rokowań na dzierżawę złotoryjskiego szpitala.

Od 1 września spółka zapłaciła starostwu – jak twierdzi Jacek Nowakowski – 360 tys. zł czynszu dzierżawnego. Według niego to jest główny powód strat na bieżącej działalności szpitala.

Radny Paweł Okręglicki chciał wiedzieć, w jaki sposób dzierżawca planuje przeprowadzić niezbędne inwestycje dostosowujące blok operacyjny i oddziały do wymagań Ministra Zdrowia. Istnieje obawa, że bez tego złotoryjskiemu szpitalowi nie uda się w przedłużyć kontraktu z NFZ (obecny obowiązuje tylko do czerwca 2017 roku).  Nowakowski zbagatelizował problem. Stwierdził, że wymagania były już nie raz zmieniane i trzeba na bieżąco śledzić decyzje rządu.

Prezes deklaruje, że nie myśli o likwidacji szpitalnych oddziałów. Szansę Złotoryi upatruje w utrzymaniu tych ponadstandardowych, rzadkich w powiatowych placówkach: rehabilitacji, laryngologii i neurologii. Będzie zabiegał o zakontraktowanie ich w Narodowym Funduszu Zdrowia. Nie sądzi, by w Złotoryi było dużo chętnych na usługi komercyjne. Ale będzie starał się je uruchamiać.

Może to być trudne, bo z wypowiedzi pielęgniarek wynika, że już teraz w szpitalu brakuje białego personelu. Najdrastyczniejszy przykład: oddział noworodków. Została na nim oddziałowa i 3 pielęgniarki. Nie ma jak rozplanować dyżurów. Zagrożone jest bezpieczeństwo noworodków i pracowników.

- Trzeba połączyć oddział noworodkowy z pediatrią i zamiast jednej będą trzy pielęgniarki na oddziale – odparowuje na te uwagi prezes.

Arogancko potraktował pytanie pielęgniarki, czy zamierza przyjmować do pracy, czy zwalniać. – Panie tak dokładnie przestudiowały internet, że same mogą sobie odpowiedzieć na to pytanie – mówi.

Jacek Nowakowski wyraźnie idzie na zwarcie z załogą. – Proszę, podajcie mnie do prokuratury -odpowiada na zarzut, że łamie prawo, odmawiając pokrycia kosztów leczenia pielęgniarki ochlapanej podczas zakłucia krwią zarażonego pacjenta. – Mając 3 tysiące pracowników jestem przyzwyczajony, że zawsze ktoś na mnie donosi. Przywykłem do tego. W państwa oczach zawsze będę najgorszym uosobieniem rzeczywistości, bo państwo mieliście dotąd osłonę socjalną

Rozczarowanie postawą dzierżawcy najpełniej wybrzmiało w wypowiedzi wiceprzewodniczącej rady powiatu Barbary Kołodziej, która rok temu – gdy spisywano umowę – najgłośniej biła brawo: – Szpital ma się źle. Coraz gorzej. Jako powiat dążyliśmy do redukcji zadłużenia, zatrudnienia. Doszliśmy do etapu, w którym szpital na bieżącej działalności nie przynosił ani złotówki długu. Dlatego jesteśmy zaskoczeni kwotą 500 tysięcy złotych strat po dwóch miesiącach dzierżawy. Oddaliśmy wam w miarę dobrze uformowaną bułeczkę, która się nie kruszy; która się trzyma. A po dwóch miesiącach mamy rozsypujące się okruszki. Boję się, że do końca roku tych okruszków też już nie będzie – mówiła dziś smutna jak nigdy Barbara Kołodziej.

- Jak my wszyscy chciałbym, aby się panu powiodło – mówił burmistrz Robert Pawłowski, też mocno zawiedziony brakiem konkretnych pomysłów dzierżawcy. – Trudno mi się pozbyć wrażenia, że kupił pan kota w worku i nie wie, jaki jest ten kot: tłusty czy chudy, biały czy czarny. Ślizgał się pan przy pytaniu o inwestycje. Ślizgał się pan przy pytaniu o oddziały. Z tego co pan mówi nic nie wynika.

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2946 dni temu dnia 28/11/2016
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Listopad 28, 2016 @ 6:20 pm
  • W dziale: wiadomości

2 komentarze

  1. gdzie jest serwer? pisze:

    po pierwsze z tego co podano wynika że jakąś część szpitali (15-20%) MZ w tym swoim planie nie uwzględnia więc może do tej części przynależy ten podlegnicki złotoryjski?
    po drugie skąd bierze się taka wiara że te wyliczone osoby, ciała, byty są decyzyjne?
    według mnie realizują tajniacki scenariusz grają amatorskie role za jakieś swoje gaże

  2. Apache pisze:

    chwila moment, moim zdaniem – cała Rada i Zarząd Powiatu ponosza demokratyczną odpowiedzialność za bieżącą sytuację szpitala – a nie jakiś tam iksiński prywaciarz co nabył społkę – i pan radny Żurawski i pan Macuga i Pani Kołodziej. i PiS, i PO, i SLD i PSL.
    A panie pielęgniarki niech nie narzekają – same głosowały na Raszkiewicza. Teraz zamiast taczki też mu pewnie poduszeczkę pod cztery literki podłożą…
    Co by było gdyby nie oddano szpitala w ręce prywaciarzy? Znalazłby się na liście placówek publicznych szykowanych przez MZ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

425-269064

Małe bohaterki z Lubina – dzieci, które uratowały dzieci

Read More →